Przy upalnej pogodzie bardzo łatwo o pożar. Przekonał się o tym pewien operator kosiarki – wywołany przez jego maszynę pożar zniszczył i uszkodził ponad dwa tuziny domów.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj po 16 w miasteczku Balch Springs w Teksasie, na przedmieściach Dallas. Mimo temperatury przekraczającej 37 stopni Celsjusza pracownik firmy krajobrazowej postanowił wykosić małą łąkę przy pobliskiej drodze międzystanowej. Okazało się, że był to błąd. Iskra z jego kosiarki sprawiła, że doszło do zapalenia suchej trawy.
Na miejsce szybko dotarli strażacy. Miasto zatrudnia jednak tylko ośmiu, i nie udało im się powstrzymać pożaru przed wymknięciem się spod kontroli. Akcję gaśniczą utrudniał fakt, że z powodu upałów musieli robić częste przerwy aby napić się wody. Wiatr sprawił, że płomienie zaczęły się rozwijać w stronę budynków mieszkalnych.
🚨#BREAKING: A massive grassfire has caught multiple homes on fire⁰
📌#Balchspring l #TexasMultiple firefighters and authorities are battling a massive grass fire in Balch spring Texas where a fast-moving grass fire have started quickly catching multiple homes are up in fire pic.twitter.com/iCjEo1SP13
— R A W S A L E R T S (@rawsalerts) July 25, 2022
Wielu mieszkańców zaczęło spryskiwać trawniki trawą, ale niewiele to dało. Łącznie dziewięć domów spaliło się doszczętnie, a kolejne 26 zostało uszkodzone przez płomienie. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Mieszkańcy miasta twierdzą, że to największa tragedia w ich historii. Władze miejskie przygotowały w lokalnym centrum rekreacji schronienie dla osób, które płomienie pozbawiły dachu nad głową. Pojawili się tam również wolontariusze Czerwonego Krzyża, którzy przez kilka dni będą pomagać pogorzelcom.