Klękający przed pierwszym gwizdkiem angielscy piłkarze coraz bardziej irytują swoją kibiców, którzy dają wyraz swojej dezaprobaty na trybunach w postaci buczenia. Przeciwdziałać temu zjawisku zamierza angielska federacja piłkarska, która wpadła na skrajnie irracjonalny pomysł przykrycia reakcji fanów – zamierzają ich zagłuszyć głośną muzyką.
Niestety, pisząc o tegorocznych Mistrzostwach Europy nie da się nie wspomnieć o elementach politycznych, które towarzyszą temu turniejowi. Skutecznie o to zadbały poszczególne federacje oraz reprezentacje piłkarskie. Radosne święto sportu, na które musieliśmy długo wyczekiwać przez pandemię, zamieniło się w istny cyrk wyrażania swoich poglądów. Tylko, cytując klasyka, można się spytać: a komu to potrzebne?
Czołowe miejsce w stosowaniu takich praktyk mieszania polityki do piłki nożnej zajmują Anglicy. To właśnie w kraju uchodzącym za kolebkę współczesnego futbolu zaczęto włączać elementy lewicowej propagandy do tego sportu na tak szeroką skalę. Tamtejsze kluby jako jedne z pierwszy na Starym Kontynencie zaczęły brać udział m.in. w inicjatywach LGBT poprzez wywieszanie tęczowej symboliki na stadionach, herbach czy sznurówkach. Jednak od dłuższego większym zainteresowaniem (nie mylić z sympatyzowaniem) cieszy się akcja klękania przed meczami w ramach poparcia dla politycznego ruchu Black Lives Matter. Oczywiście wszystko pod przykrywką walki z rasizmem.
Z jakiegoś powodu angielska federacja piłkarska (FA) uznała, że sędziowie i zawodnicy grający w klubach Premier League powinni przyklęknąć na jedno kolano przed pierwszym gwizdkiem. Praktyka ta została później przeniesiona przez tamtejsze kluby nawet podczas występów w europejskich rozgrywkach, czy też na reprezentację. Sytuacja zaczęła na tyle denerwować kibiców z tego kraju, że przed każdym meczem na Wembley, nawet podczas Mistrzostwa Europy, dają tego głośny wyraz w postaci buczenia na własnych zawodników.
Czy w związku z tym FA uznało, że akcja jest przesadnie długa, nie ma już większego sensu i stała się jedynie pustym gestem, który nic wnosi, w dodatku przenosząc niepotrzebnie elementy polityczne do futbolu? Absolutnie nie. Związek wręcz poszedł na wojnę z kibicami, który będzie próbował zagłuszyć głośną muzyką na stadionie, kiedy piłkarze zaczną klękać. System ten po części już zastosowano przed meczami ze Szkocją oraz Czechami. Będzie także zastosowany podczas spotkania Anglii z Niemcami w ramach 1/8 finału.
Jaki będzie kolejny krok przesiąkniętej lewicową propagandą FA? Zaczną karać dożywotnimi zakazami buczących kibiców? Będą kazali im wszystkim klękać przed pierwszym gwizdkiem? Niestety poziom absurdu w piłce nożnej tylko na tym turnieju przekroczył wiele granic, stąd też nikogo nie zdziwiłyby już takie reakcje angielskiej federacji, której bardziej zależy na promowaniu swoich politycznych poglądów, aniżeli rywalizacji sportowej.