Poziom wód gruntowych i opadów w Iranie ciągle maleje. Agencja Reutersa ujawniła, że jest to coraz większy problem dla ich przemysłu.
Iran desperacko próbuje odbudować swoją gospodarkę, która ucierpiała na skutek międzynarodowych – głównie amerykańskich – sankcji. Jednym z pomysłów na to ma być zwiększenie eksportu gotowych produktów z rafinacji ropy naftowej. Dotychczas głównym produktem eksportowym była surowa ropa, ale ta wydobywana w Iranie ma specyficzny skład chemiczny, pozwalający łatwo zidentyfikować jej pochodzenie. Przez to trudno sprzedać ją z ominięciem sankcji, co spowodowało spadek sprzedaży o 80%. Biorąc pod uwagę ceny rynkowe Iran zarabia na niej ok. 700 milionów dolarów miesięcznie, w praktyce kwota ta jest zapewne niższa.
Agencja Reutersa przeanalizowała irańskie media i porozmawiała z pracownikami tamtejszych koncernów petrochemicznych. Na tej podstawie udało im się ustalić, że plan obejścia sankcji przez rafinację ropy natrafił na poważną przeszkodę: niedobory wody. Iran jest stosunkowo suchym krajem, z krótkim sezonem deszczowym. W ostatnich latach liczba deszczy jednak zmalała, podobnie jak poziom wód gruntowych.
Jedną z ofiar tego zjawiska jest kompleks petrochemiczny Firouzabad. Budujące go wspólnie koncerny naftowe Fasa i Darab miały wszystko, co potrzebne: pozwolenia od rządu, pieniądze od chętnie inwestującej w przemysł Gwardii Rewolucyjnej i duże złoża gazu. Pomimo tego po dekadzie od rozpoczęcia budowy jest gotowa w 10%. Okazało się bowiem, że na etapie projektu nie wzięto pod uwagę tego ile będzie potrzebował wody do chłodzenia i czy uda się ją do niego dostarczyć.
Firouzabad nie jest wyjątkiem. Jak informuje Reuters w podobnej sytuacji znajduje się co najmniej tuzin podobnych kompleksów, rafinerii i fabryk nawozów. Zdaniem irańskiego biznesmena Rezy Banimahda często winna jest tutaj polityka. Władze lokalne starają się przyciągnąć podobne inwestycje na swój teren licząc, że wzrost miejsc pracy wpłynie na ich popularność i często nie zważając na to, czy ich umiejscowienie w danym miejscu jest w ogóle sensowne. Swoje dokładają również konflikty pomiędzy poszczególnymi ministerstwami oraz pomiędzy władzą cywilną i duchowną.
Problemy z wodą powodują liczne konflikty z branżą rolniczą, która również potrzebuje wody i zużywa 90% dostępnej. W zeszłym roku w centralnym Iranie doszło z tego powodu do protestów. Zdaniem komentatorów odebranie wody rolnictwu i przekazanie jej przemysłowi jest politycznie ryzykowne gdyż przemysł rolniczy jest w Iranie największym pracodawcą.
Sytuacja będzie coraz gorsza. Już teraz dane ONZ pokazują, że Iran zużywa o 3,8 miliarda metrów sześciennych wody więcej niż przyroda jest w stanie odnowić, co wpływa na dalsze opadanie poziomu wód gruntowych. Niektóre firmy starają się z tym walczyć budując instalacje, które umożliwią wykorzystanie ścieków z pobliskich miast. W wypadku projektów, których budowa stanęła, często mówi się o przeniesieniu ich w pobliże wybrzeży, gdzie będą miały dostęp do wody morskiej, ale z powodów politycznych często jest to bardzo trudne.