“Warszawa potrzebuje Róży Luksemburg” – czytamy w tytule artykułu Xawerego Stańczyka na łamach “Gazety Wyborczej”. Pod publikacją dziennikarza pojawiła się masa komentarzy, głównie negatywnych.
Autor swój tekst poświęcił setnej rocznicy śmierci komunistycznej działaczki Róży Luksemburg, która zginęła 15 stycznia 1919 roku w Berlinie. Dziennikarz “Gazety Wyborczej” nie kryje swojego żalu z powodu braku jakichkolwiek ulic im. Róży Luksemburg w polskiej stolicy. Przypomina, że ostatnie “pomniki pamięci” feministki i komunistki zostały zlikwidowane osiem lat temu, gdy wyburzono fabryczne budynki po Zakładach Wytwórczych Lamp Elektrycznych, które zostały nazwane nazwiskiem urodzonej w Zamościu kobiety.
Xaweremu Stańczykowi najwidoczniej nie przeszkadza fakt, że komunistka kwestionowała dążenia niepodległościowe Polski oraz walczyła z patriotycznymi ruchami Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) wspólnie z Julianem Marchlewskim, współtwórcą Kominternu oraz późniejszym liderem Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski w Białymstoku podczas wojny polsko-bolszewickiej. Luksemburg chwaliła także Włodzimierza Lenina za przeprowadzoną przez niego rewolucję październikową w 1917 roku, sugerując iż bolszewicki lider musiał sięgnąć po “nadzwyczajne środki” w celu wdrożenia w życie idei Karola Marksa. Dla dziennikarza”Wyborczej” zwolenniczka totalitarnego ustroju komunistycznego, który sprowadził na Polskę szereg cierpień, jest uosobieniem bohaterki.
Jego pogląd został dosadnie skrytykowany przez czytelników gazety. Większość z nich wyraziła negatywne oceny, twierdząc że nie powinno się gloryfikować przedstawicieli komunistycznego systemu zbrodniczego.
Gazeta Wyborcza w jednym szeregu z "Dumą i Nowoczesnością". Nie ma żadnej różnicy między promowaniem komunizmu i nazizmu. To naprawdę zasługuje na najwyższe potępienie. Najpierw tekst Środy gloryfikujący komunistyczną działaczkę niczym wafelkowcy Hitlera, teraz jeszcze to. Hańba! https://t.co/QXPH0OFVXH
— Jacek W. Bartyzel (@bartyzel) January 16, 2019