Influencerka zgłosiła policji, że pewna para próbowała porwać jej dzieci. Okazało się, że kłamała – i sąd ją za to ukarał.
30-letnia Kathleen Sorensen z Kalifornii była internetową influencerką, w swoich mediach społecznościowych dawała porady dotyczące urody i opowiadała o byciu matką, a także szerzyła teorie spiskowe. 7 grudnia 2020 roku wybrała się do sklepu papierniczego w miejscowości Petaluma. Następnie zgłosiła policji, że para Latynosów próbowała porwać jej dzieci. Tydzień później zamieściła nagranie, w którym opowiedziała o tym zdarzeniu. Opowiedziała, że para weszła za nią do sklepu i komentowała wygląd jej dzieci. Następnie wyszli za nią na parking i czekali w pobliżu, a mężczyzna w pewnym momencie miał chwycić za wózek z jej dziećmi. Mieli uciec dopiero wtedy, gdy zaczęła krzyczeć o pomoc.
QAnon Kathleen Katie sentenced to jail for accusing Latino couple of abducting her children Sorensen a white mother made an Instagram video in which she made up a story about Sadie Martinez and Eddie Martinez a Hispanic couple she did not know trying to kidnap her 1-year-old kid. pic.twitter.com/bZhwqzXNK7
— Carlos Perez (@CarlosP95095856) July 1, 2023
O sprawie zrobiło się głośno, temat podjęły media, a Sorensen udzieliła o niej kilku wywiadów. Zwiększyło to też jej popularność – wcześniej jej konta w mediach społecznościowych śledziła umiarkowana liczba osób, ale po tym incydencie wzrosła o kilkanaście tysięcy. Te nagrania wzbudziły podejrzenia policji, bo podała w nich szczegóły, których nie powiedziała im zgłaszając przestępstwo.
Policja opublikowała jednak zdjęcia tej pary. Jedno z piątki dzieci Sadie i Eddiego Martinezów rozpoznało na nim swoich rodziców i powiedziało im, że są poszukiwani przez policję. Wkrótce potem do ich drzwi zapukali funkcjonariusze. Martinez powiedziała im, że byli tego dnia w sklepie, aby kupić dekoracje świąteczne. Zaprzeczyła jednak, jakoby ją śledzili i próbowali porwać jej dzieci. Świadkowie również tego nie potwierdzili, a na nagraniu z monitoringu było widać, że po dokonaniu zakupów Sorensen wyszła na parking i, nie niepokojona przez nikogo, załadowała dzieci do samochodu i odjechała.
Martinez jest przekonana, że Sorensen wymyśliła to porwanie, bo chciała, aby zrobiło się o niej głośno, co pomogłoby jej zdobyć nowych fanów w mediach społecznościowych. Uważa, że wybrała akurat ich, bo jest rasistką. Policja aresztowała ją w 2021 roku, a prokuratura postawiła jej trzy zarzuty świadomego składania fałszywych zeznań. Ława przysięgłych uniewinniła ją z dwóch, ale uznała, że jest winna trzeciego.
Groziło jej za niego maksymalnie pół roku więzienia. Sąd ostatecznie skazał ją w czwartek na 90 dni więzienia. 60 z nich będzie jednak mogła odpracować społecznie. Sędzia Laura Passaglia powiedziała jej także, że ma unikać mediów społecznościowych. Skazała ją także na rozmaite grzywny i kary sądowe i cztery godziny szkolenia antyrasistowskiego. Zdecydowała także, że w przyszłości policja będzie mogła przeszukać i skonfiskować jej urządzenia elektroniczne bez nakazu sądowego.