Według wstępnego szacunku inflacja CPI wzrosła w maju do 4,8 proc. z 4,3 proc. w kwietniu, osiągając najwyższy poziom od blisko 10 lat – napisano w komentarzu Banku Pekao do wtorkowych danych o inflacji.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 4,8 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash. W kwietniu ten wskaźnik wyniósł odpowiednio 4,3 proc. rdr i 0,8 proc. mdm.
„Według wstępnego szacunku (flash) inflacja CPI wzrosła w maju do 4,8 proc. r/r z 4,3 proc. r/r w kwietniu, osiągając najwyższy poziom od blisko 10 lat” – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do danych GUS.
Zgodnie z danymi urzędu statystycznego, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w maju o 1,7 proc. r/r, po wzroście o 1,2 proc. r/r w kwietniu. Koszty związane z nośnikami energii wzrosły o 4,4 proc. r/r, wobec wzrostu o 4,0 proc. r/r w poprzednim miesiącu, do czego przyczyniła się m.in. podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych. Z kolei paliwa do prywatnych środków transportu podrożały o 33,0 proc. r/r, po wzroście o 28,1 proc. r/r w kwietniu.
„Wysoki roczny wzrost w tej kategorii to konsekwencja niskiej bazy odniesienia z 2020 r. oraz rosnących w ostatnich miesiącach cen ropy naftowej na światowych giełdach. Według naszych szacunków na wzrost inflacji CPI o 0,5 pkt proc. względem kwietnia złożyły się przede wszystkim wyższe wkłady ze strony cen paliw (ok. 0,3 pkt. proc.) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (ok. 0,1 pkt. proc.). Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała zbliżona do 4 proc. r/r.” – napisano w komentarzu Banku Pekao.
Ekonomiści Pekao przypomnieli, że obecnie dominuje przekonanie, iż duża część obserwowanego w gospodarce światowej wzrostu cen ma charakter przejściowy, a sytuacja zacznie się normalizować pod koniec roku wraz z odbudową zdolności produkcyjnych, zwłaszcza w kontekście słabości rynków pracy w wielu krajach.
„W wymiarze lokalnym sytuacja niekoniecznie musi przedstawiać się tak samo, bo sytuacja krajowego rynku pracy kształtuje się odmiennie. Polski rynek pracy przeszedł przez pandemię niemal suchą stopą, a palącym problemem, podobnie jak przed wybuchem epidemii, jest brak rąk do pracy. W konsekwencji, ożywieniu koniunktury będzie towarzyszyła podwyższona presja płacowa. To z kolei rodzi ryzyko utrwalenia się inflacji na wyższych poziomach” – ostrzegli ekonomiści Banku Pekao.
Jednocześnie przyznali, że nie spodziewają się dalszych wzrostów inflacji.
„Dzisiejszy odczyt to prawdopodobnie lokalny szczyt inflacji, jednak w kolejnych miesiącach pozostanie ona na wysokim poziomie. W całym roku wzrost cen konsumpcyjnych może przekroczyć 4 proc., a 2022 r. także prawdopodobnie pozostanie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP” – oceniono w komentarzu Banku Pekao.
Dane o inflacji w maju – zdaniem ekonomistów Pekao – będą miały znaczenie dla Rady Polityki Pieniężnej.
„Spodziewamy się, że lipcowa projekcja NBP przyniesie wyraźną rewizję w górę ścieżki inflacji oraz prognoz PKB. W obliczu rosnących ryzyk inflacyjnych i spadających obaw o trwałość ożywienia, RPP będzie coraz trudniej znaleźć argumenty za utrzymywaniem stóp procentowych w okolicach zera. Zwłaszcza, że przed nami stymulacja związana z Funduszem Odbudowy oraz Nowym Ładem” – napisano w komentarzu.