Władze Holandii zapłacą mieszkańcom Indonezji za zbrodnie wojenne których ich armia dopuściła się w okresie dekolonizacji. Nakazał im to sąd w Hadze.
W 1602 roku Indonezja dostała się pod kontrolę Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. W 1800 roku kolonię przejął holenderski rząd, nadając jej nazwę Holenderskich Indii Wschodnich. Holenderska okupacja tych wysp była brutalna i lokalna ludność często się przeciwko nim buntowała, co spotykało się z krwawą odpowiedzią ze strony holenderskiego wojska.
W 1942 roku Japonia dokonała inwazji na wyspy, kończąc okres władzy Holendrów. Po jej porażce w II Wojnie Światowej Indonezyjczycy mieli nadzieję na odzyskanie swoich wysp i już dwa dni po kapitulacji Tokio ogłosili niepodległość. Holendrzy nie mieli jednak zamiaru im na to pozwolić, co spowodowało krwawy konflikt zbrojny. Dopiero presja międzynarodowa zmusiła Holandię do uznania niepodległości Indonezji w 1949 roku.
W trakcie tego konfliktu holenderska armia dopuściła się wielu zbrodni wojennych. Najbardziej znana z nich to masakra w Rawagede, do której doszło 9 grudnia 1947. Liczący 100 osób oddział holenderskiej armii otrzymał rozkaz oczyszczenia z „bandytów” wioski Rawagede. Nie mogąc ich znaleźć żołnierze rozstrzelali tego dnia 431 mieszkańców. Nikt nie został za to ukarany, a Holandia przeprosiła za tą masakrę dopiero w 2011 w roku i obiecała wypłacenie krewnym ofiar – których wtedy żyło jeszcze 9 – po 20 tysięcy Euro odszkodowania.
Przed sądem okręgowym w Hadze zakończył się za to proces w sprawie zbrodni wojennych, których holenderska armia dopuściła się w prowincji Południowa Sulawesi pomiędzy grudniem 1946 i kwietniem 1947 podczas tzw. „akcji oczyszczających”. Sąd uznał, że w ich trakcie holenderscy żołnierze zabili co najmniej 11 cywilów, głównie rolników. Sąd zadecydował, że ich krewni – osiem wdów i czwórka dzieci zabitych Indonezyjczyków – otrzymają odszkodowania. Te jednak okazały się śmiesznie małe.
Najwięcej pieniędzy, dziesięć tysięcy euro, otrzymał 83-letni Andi Monji, który specjalnie przyleciał do Holandii aby wziąć udział w procesie. Kiedy miał dziesięć lat holenderscy żołnierze rozstrzelali na jego oczach jego ojca. Miało to miejsce 28 lutego 1947 – tego dnia holenderscy żołnierze zabili w Indonezji ponad 200 cywili.
Inni otrzymali od sądu znacznie mniej. Pozostałe odszkodowania wahały się od 3,634 euro do zaledwie 123 euro. Sąd przyznał, że to nieproporcjonalnie mało w stosunku do cierpień jakie spowodował rząd Holandii, ale stwierdził, że są to odszkodowania za utracone na skutek zbrodni holenderskich żołnierzy dochodów, a te przecież w wypadku indonezyjskich wieśniaków były małe.
„Jesteśmy zadowoleni z tego wyroku. Nie było łatwo, postępowanie trwało osiem lat. Szkoda, że rząd Holandii nie był bardziej skłonny do współpracy i wieli naszych klientów w tym czasie zmarło” – powiedziała reprezentująca rodziny ofiar prawnik Liesbeth Zegveld – „Pomimo tego dla tych, którzy wciąż żyją i ich rodzin ważne jest uznanie przez sąd ich cierpienia i prawa do odszkodowania”.