Opozycja najwyraźniej nie kocha już uchodźców. Tym razem do grona krytyków dołączył Zbigniew Hołdys.
Pierwszy zdiagnozowany w Polsce przypadek koronawirusa jeszcze bardziej zaostrzył panującą od jakiegoś czasu panikę. Muzyk Zbigniew Hołdys, w ostatnich latach znany głównie ze swoich ataków na rząd i prawicę, postanowił się do tego odnieść. Obwinił o to…uchodźców.
„Gdyby granice były szczelne, gdybyśmy nie wpuszczali uchodźców z pierwotniakami i innym zarazkami z krajów wiadomo których, oraz turystów wiadomo skąd (zewsząd) i tych, co sobie wyjechali z liberalnej bańki na wycieczki, a teraz wrócili, żaden wirus by się tu nie przedarł” – napisał na swoim Twitterze.
Gdyby granice były szczelne, gdybyśmy nie wpuszczali uchodźców z pierwotniakami i innymi zarazkami z krajów wiadomo których, oraz turystów wiadomo skąd (zewsząd) i tych, co sobie wyjechali z liberalnej bańki na wycieczki, a teraz wrócili, żaden wirus by się tu nie przedarł.
— Zbigniew Hołdys (@ZbigniewHoldys) March 4, 2020
Hołdys jest kolejną już osobą kojarzoną z opozycją, która zaczęła krytykować uchodźców. Kilka dni temu do internetu wypłynęło na przykład nagranie na którym Małgorzata Kidawa-Błońska nawoływała do uszczelnienia granic i zarzucała PiSowi, że przyjął zbyt dużo uchodźców.
Warto tutaj przypomnieć, że w 2015 roku Jarosław Kaczyński stwierdził, że bezkrytyczne przyjmowanie do Europy uchodźców może sprawić, że przyniosą oni ze sobą dawno nie widziane na starym kontynencie choroby. Późniejsze wydarzenia wielokrotnie dowiodły, że miał rację, ale pomimo tego jego wypowiedź spotkała się z ogromną falą krytyki ze strony lewicy i sympatyzujących z obecną opozycją mediami. Czy podobny los czeka teraz Hołdysa?