Już wkrótce na ekrany trafi nowy film Mariusza Pilisa „Historia jednej zbrodni”, opowiadający o brutalnym mordzie, jakiego dokonali Niemcy podczas drugiej wojny światowej na polskiej rodzinie Ulmów, która w swoim domu ukrywała Żydów. Teraz zaprezentowano jego zwiastun.
Reżyser dotarł do niepublikowanych wcześniej zdjęć, przeprowadził szereg rozmów, by odsłonić mroczne sekrety tej zbrodni, której sprawcy przez lata nie ponieśli kary za mord, którego dokonali. Co więcej, żandarm, który wydał wyrok na Ulmach i przeprowadził ich egzekucje przez lata cieszył się szacunkiem i uznaniem w swojej niemieckiej miejscowości.
Przypomnijmy, że do zbrodni doszło 24 marca 1944 w Markowej pod Łańcutem Z rąk oprawców zginął Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria i szóstka dzieci, a także dwie żydowskie rodziny, które ukrywali.
– Mam nadzieję, że ten film będzie ważnym świadectwem, także dla Niemców. Chcę żeby oni pamiętali o swojej roli, jaką odegrali podczas II wojny światowej, bo niestety odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie, już nawet nie tylko jako obywatele, ale wręcz jako państwo starają się przedefiniować tę historię, pokazać się jako ofiary, a nie sprawcy. My mamy wiedzę, którą możemy się z Niemcami podzielić i to jest podstawowa rola mojego filmu – mówił niedawno w rozmowie z naszym portalem Mariusz Pilis reżyser filmu i jeden z najwybitniejszych polskich dokumentalistów.
To spod jego ręki wyszły takie kamienie milowe polskiego dokumentu jak: „Allah Akbar znaczy Bóg jest wielki”, “…albo śmierć”, “Bunt stadionów”, “Teraz i w godzinę śmierci”, czy nagrodzone ostatnio przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich „Biełsat. Misja wolność” i „Mierzeja Wiślana – po co nam ten przekop”. Można spodziewać się, że „Historia jednej zbrodni”, będzie kolejnym dziełem, które na trwałe zapisze się w historii polskiego dokumentu.
Film powstał m.in. dzięki finansowemu wsparciu, jakiego udzielili jego twórcy KGHM i Fundacja Stefczyka. Będzie można go obejrzeć 8 maja na antenie Telewizji Polskiej.