Wraz z powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki na nowo rozgrzał temat dotyczący syna byłego premiera, Michała. Oburzenia tym faktem nie ukrywają działacze Platformy Obywatelskiej, którzy uważają takie praktyki za skandal. Zapomnieli jednak, że sami nie mieli problemów z atakowaniem syna Beaty Szydło.
Jeden z internautów przedstawił dość ciekawe zestawienie wpisów Doroty oraz Krzysztofa Brejzów, pokazujący pod pewnym względem poziom hipokryzji działaczy Platformy Obywatelskiej. Na pierwszym z nich widzimy, jak Dorota Brejza uważa, że “nieustanne wyciąganie tematu syna Donalda Tuska jest grubym nieporozumieniem”. Jej zdaniem wszelkie materiały dotyczące zarobków oraz miejsca pracy Michała Tuska są “żenujące”, zwłaszcza, że nie pełni funkcji publicznej.
–On zachowuje wszelkie standardy, a piszący o nim już nim już nie – czytamy.
Kobiecie najprawdopodobniej umknęła sytuacja, kiedy obóz opozycji, z politykami PO na czele, sam wchodził w życie Tymoteusza Szydło. Miało to miejsce zarówno w czasie sprawowania sakramentu kapłaństwa, jak i już po nim, kiedy syn byłej premier próbował podjąć się pracy, którą znalazł w prywatnej firmie Daniela Obajtka, jako sprzedawcy. Wówczas parlamentarzyści KO, w tym mąż pani Doroty, co chwila atakowali mężczyznę w tej kwestii.
Rodzina Brejzów w formie. Hipokryzja level master. pic.twitter.com/4gq6CuTwGe
— Bambo (@obserwujesobie) July 5, 2021