Ogromne kontrowersje wzbudził projekt ustawy przygotowany przez KO i Polski 2050-TD o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Projekt, który 28 listopada wpłynął do Sejmu, zawiera m.in. propozycję nowelizacji ustawy z 20 maja 2016 r., która została zmieniona 9 marca br. Nowy projekt zakłada m.in. zmianę limitów odległości przy inwestycji w OZE i wywłaszczenia. Według parlamentarzystów PiS, jest to “ustawa pisana pod dyktando lobbystów”.
Jedną z kontrowersji wywołał poseł KO Michał Szczerba, który w rozmowie z WP wyznał, że “nie zna tego projektu”, choć… widnieje pod nim jego podpis.
❗️Wrzutka wiatrakowa w projekcie KO? Jaki jest jej cel?
– Nie znam tego projektu, powiem szczerze. To jest projekt Koalicji Obywatelskiej? – pytał @MichalSzczerba
Poseł podpisał się pod tym projektem. – Intencją podpisu było wsparcie odbiorców energii – wyjaśniał. pic.twitter.com/c2t92o9mDN
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) November 30, 2023
– Brawo, Władysław Kosiniak-Kamysz. Pana koledzy z Trzeciej Drogi wnieśli do Sejmu projekt ustawy, zakładający wywłaszczania ludzi pod farmy wiatrowe. Projekt zawiera także zgodę na budowę wiatraków ledwie 300-400 metrów od domów. Mieszkańcy wsi będą za to z pewnością bardzo wdzięczni PSL – napisała wprost na Twitterze Beata Szydło.
Brawo, @KosiniakKamysz. Pana koledzy z Trzeciej Drogi wnieśli do Sejmu projekt ustawy, zakładający wywłaszczania ludzi pod farmy wiatrowe. Projekt zawiera także zgodę na budowę wiatraków ledwie 300-400 metrów od domów. Mieszkańcy wsi będą za to z pewnością bardzo wdzięczni PSL.
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) November 30, 2023
Do jej słów odnosiła się w czasie rozmowy na antenie Radia Zet Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050:
— Nie ma mowy o żadnych wywłaszczeniach na podstawie tej ustawy, to skandaliczna dezinformacja. To są jakieś fobie polityków, którzy sami chcieli wywłaszczać ludzi pod CPK — zapewniała. Jednocześnie dolała oliwy do ognia i przyznała wprost:
– Faktycznie żona jednego z naszych doradców dot. klimatu pracuje w firmie zagranicznej, ale absolutnie na żadnym etapie nie miała nic wspólnego z ustawą – komentowała na antenie radia.
.@hennigkloska: Faktycznie żona jednego z naszych doradców dot. klimatu pracuje w firmie zagranicznej, ale absolutnie na żadnym etapie nie miała nic wspólnego z ustawą@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET #Rymanowski
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 1, 2023
– Mierzymy się z absurdalnym atakiem (..) główną stroną, której zależy na wstrzymywaniu transformacji energetycznej w Polsce jest Putin – mówiła Hennig-Kloska.
🎥 @hennigkloska: Nie ma afery wiatrakowej, nie było lobbystów. Absurdalny atak. Głównym interesariuszem jest Putin@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET #Rymanowski
Cała rozmowa tu ⬇️https://t.co/PD3nS6uenw pic.twitter.com/TyFw4vbOX1
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 1, 2023
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości mówią z kolei, że to ustawa pisana na konkretne zamówienie:
– Propozycje przepisów ws. wiatraków wyglądają na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów; w tym projekcie są takie “kwiatki” jak możliwość przełamywanie planów zagospodarowania zwykłą uchwałą rady gminy czy budowa wiatraków w parkach krajobrazowych – mówił na antenie TVP Radosław Fogiel (PiS).
Projekt autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD zakłada zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Jak czytamy w uzasadnieniu, “środki przeznaczone na finansowanie wsparcia odbiorców uprawnionych (…) będą pochodziły z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami w sposób przewidziany stosownymi przepisami”. Według portalu WysokieNapiecie.pl “cała operacja zostanie sfinansowana na koszt Orlenu”.
Zaproponowane przez Polskę 2050-TD i KO przepisy ustawy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.
Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej.
– Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (…) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak, aby nie powodować uciążliwości – napisano w uzasadnieniu.
Projektodawcy proponują m.in., aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami dopisać, że celem publicznym jest również “budowa, przebudowa i utrzymanie instalacji odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, w szczególności elektrowni wiatrowej wraz z inwestycją towarzyszącą”.
Politycy PiS krytykują projekt wskazując, że może on prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod farmy wiatrowe.
“Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki, ale nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego” – powiedział w czwartek szef klubu KO Borys Budka, komentując projekt.