Najnowsze wiadomości z kraju

Gwiazda TVN nie zostawia suchej nitki na Lisie. “Nigdy nie przeprosił mnie za obelgi”

Nie milkną echa “odejścia” Tomasza Lisa z “Newsweeka”. Na jaw wychodzą kolejne nieprzyjemne fakty dotyczące ulubionego dziennikarza Donalda Tuska. Okazuje się, że były mąż Kingi Rusin podpadł nie tylko ludziom związanym z prawicą. Swoje do powiedzenia na jego temat ma nawet prezenterka TVN Anna Kalczyńska.

– Co do zwolnienia Tomasza Lisa nie wypowiadałam się dotąd, bo nigdy nie przeprosił mnie za obelgi pod moim adresem, ale cóż… najwyraźniej karma wraca. Każdy jest kowalem WŁASNEGO losu – napisała na Twitterze prowadząca program Dzień Dobry TVN.

Co ciekawe Kalczyńska należy do tej grupy telewizyjnych dziennikarzy, która potrafi mieć swoje zdanie, ale w odróżnieniu od wielu swoich kolegów po fachu, nigdy nie angażuje się w osobiste przepychanki i pyskówki, a przez widzów ceniona jest nie tylko za swoje merytoryczne przygotowanie i profesjonalizm, ale także ogromną empatię w stosunku do swoich gości.

Czym zatem podpadła Tomaszowi Lisowi do tego stopnia, że ten zaserwował jej porcję obelg? Kalczyńska wyjaśnia to w odpowiedzi na swojego tłita.

– Nazwał mnie „piskalczyńską” :)) po tym, jak ośmieliłam nie zgodzić się z Jarkiem Kuźniarem. Dalibyście wiarę?! – pisze Kalczyńska, którą trudno przecież uznać za sympatyczkę PiS-u. Jak widać, dla Tomasza Lisa, prawda, to wartość subiektywna. Przypomnijmy, że podczas wyborów prezydenckich pozwolił sobie na powielanie nieprawdziwych informacji dotyczących Kingi Dudy, tylko po to, by zdyskredytować jej ojca.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

0 0

FIFA zdecyduje, czy Izrael zostanie zawieszony

0 0

Tragiczny wypadek pięciolatki. Udusiła ją huśtawka

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij