58-letnia Courtney Cox, gwiazda serialu Przyjaciele, przyznała, że przesadziła z medycyną estetyczną. Na szczęście udało jej się to odkręcić.
Cox rzuciła studia aby zostać modelką i aktorką. Jej pierwsze role nie przyniosły jej jednak wielkiej popularności. Zmieniło się to dopiero w 1994 roku, kiedy powierzono jej rolę Monici Geller w niezwykle popularnym sitcomie Przyjaciele. Jej popularność wzrosła jeszcze bardziej, gdy dwa lata później powierzono jej rolę dziennikarz Gale Weathers w słynnym dreszczowcu Krzyk.
W najnowszym odcinku podcastu Gloss Angeles aktorka wyznała, że chciała zachować jak najdłużej swoją urodę. Skłoniło ją to do zainteresowania się medycyną estetyczną, zwłaszcza tzw. wypełniaczami zmarszczek. Aktorka przyznała jednak, że z nimi przesadziła i zaczęła wyglądać karykaturalnie. „To efekt domina. Nie uświadamiasz sobie, że wyglądasz nieco dziwnie, więc robisz więcej, bo dla samej siebie wyglądasz normalnie” – powiedziała – „Patrzysz w lustro i mówisz: oh, to wygląda dobrze. Nie uświadamiasz sobie, jak to wygląda dla kogoś z zewnątrz”.
Na szczęście udało jej się to odkręcić. „Bogu dzięki, że da się je usunąć” – stwierdziła – „Dałam ciała i teraz, na szczęście, udało mi się odwrócić większość z tego”. Dodała też, że od tego czasu zmieniła się jej opinia o starzeniu. „Myślenie o tym, że się starzeję, gdy byłam naprawdę młoda, to był bezsens, strata czasu” – stwierdziła.