Monika Mielnicka, która znana jest m.in. z występów w serialu „M jak Miłość” podzieliła się z fanami traumatycznym przeżyciem. 22-latka zdradziła, że jakiś czas temu padła ofiarą napaści, co odbiło się na jej relacji z mężczyznami. „Nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić” – przyznała.
Swój debiut aktorski Monika Mielnicka miała u Andrzeja Wajdy w filmie „Powidoki”. Teraz, w serialu TVP „M jak Miłość”, 22-latka wciela się w rolę Lilki Banach. Niedawno w rozmowie z „Twoje Imperium” młoda aktorka zdradziła, że w przeszłości brała udział w traumatycznym wydarzeniu.
„Mężczyzna, którego znałam, najpierw odurzył mnie alkoholem, a potem zaczął się do mnie dostawiać. Byłam w takim szoku, że nawet nie oponowałam. Zupełnie jakbym straciła władzę nad swoim ciałem. Byłam przerażona” – opowiadała Mielnicka.
„Ostatecznie, gdy zobaczył, że nie reaguję na jego starania, zrezygnował. Nawet nie chcę się zastanawiać, co mogłoby się dalej wydarzyć, gdyby był jeszcze bardziej natarczywy” – dodała.
22-latka nie ukrywa, że to zdarzenie miało swoje dalsze konsekwencje. Aktorka nie mogła sobie poradzić z traumatycznymi wspomnieniami i zmagała się z depresją.
„Nie chciałam kontaktów z ludźmi, płakałam wieczorami. Nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić sama” – opowiada.
Mielnicka przyznaje również, że wydarzenie z przeszłości odbiło się na jej relacji z mężczyznami.
„To było najtrudniejsze. Do niedawna byłam w związku. Wszystko nam się układało, ale czasami pojawiało się we mnie wspomnienie dawnych zdarzeń. Wtedy zastanawiałam się, co zrobię, jeśli mój chłopak zawiedzie moje zaufanie i przekroczy moje granice” – przyznała.