Gwiazda “Listy Schindlera” pomaga uchodźcom Rozrywka

Gwiazda “Listy Schindlera” pomaga uchodźcom

Oliwia Dąbrowska w wieku trzech lat zagrała w filmie Stevena Spielberga. Dziennik New York Post ujawnił, że teraz zajmuje się pomocą uchodźcom.

Lista Schindlera to nakręcony w 1993 roku dramat historyczny, luźno oparty o historię Oskara Schindlera – niemieckiego przemysłowca, który ratował Żydów zatrudniając ich w swoich fabrykach. Film okazał się wielkim przebojem i dostał szereg Oskarów i innych nagród filmowych.

3-letnia Dąbrowska zagrała w nim jedną z najważniejszych, chociaż epizodycznych ról, Dziewczynki w Czerwonym Płaszczu, w scenie pokazującej likwidację krakowskiego getta. Utkwiła widzom w pamięci, bo jej płaszcz był jednym z niewielu kolorowych akcentów w głównie czarno-białym filmie. Spielberg stwierdził, że podjął tę decyzję aby pokazać, że Amerykanie wiedzieli o Holokauście, a nie zrobili nic by go powstrzymać. Grana przez nią postać występowała również w większości materiałów promocyjnych tego filmu.

NYPost ujawnił, że 29 lat później Dąbrowska pomaga Ukraińcom, którzy uciekli z domów przed przemocą Rosjan. Pracuje na granicy, gdzie koordynuje działania grupy ochotników, którzy pomagają docierającym do Polski uchodźcom. Ujawniła, że znaleźli już domy dla dziesięciu, a setkom pomogli dostać się do Krakowa i innych dużych miast. Dodała też, że wraz z jedną fundacji charytatywnych pracuje nad projektem, który pomoże im się utrzymać w Polsce, zapewnić dzieciom edukację etc.

„Nie chcę na nic czekać i żaden członek naszej grupy ochotników nie chce słuchać podziękowań, po prostu wykonujemy naszą pracę” – powiedziała dodając, że z powodu natłoku zajęć na granicy musiała zamknąć tymczasowo swoją agencję reklamową – „Ci ludzie potrzebują pomocy i zapewniamy im pomoc. Naprawdę przejmuję się każdą z osób na granicy”.

„Nigdy nie zapomnę tych ludzi, tych twarzy, tych oczu. Nigdy nie zapomnę co widziałam” – powiedziała – „Nie możesz się na to przygotować, możesz tylko sobie wyobrażać, że spotkasz cierpiących ludzi, dzieci, staruszków, chorych”. Dodała, że na granicy praktycznie nie słychać płaczu czy krzyków. „Krzyczą w środku, i tego nie mogę zapomnieć. I jeśli muszę to robić jako Dziewczynka w Czerwonym Płaszczu, to niech tak będzie”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. NYPost Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij