Najnowsze wiadomości ze świata

Grupa prorosyjskich aktywistów w Niemczech przekazała pieniądze na sprzęt dla rosyjskiego wojska

Grupa prorosyjskich aktywistów z Niemiec przekazała 500 euro na zakup sprzętu łączności dla jednej z dywizji rosyjskiego wojska walczącej na Ukrainie – informuje w poniedziałek agencja Reutera. Liderzy tego środowiska to osoby, które wcześniej prowadziły kampanię domagającą się od niemieckiego rządu zaprzestania dostarczania broni Ukrainie.

“Przekazaliśmy 500 euro dla 42. dywizji strzelców zmotoryzowanych Federacji Rosyjskiej na zakup radia, słuchawek i radiotelefonów” – brzmiała treść wiadomości wysłanej w październiku 2022 r. przez Jelenę Kołbasnikową na prywatnej grupie na WhatsAppie.

“Rozmawialiśmy z nimi w Doniecku. Zostali wysłani na linię frontu. Mój mąż służył z jednym z nich” – napisano dalej w wiadomości, do której dotarł Reuters.

Pochodząca z Ukrainy i mieszkająca w Niemczech Kołbasnikowa i jej mąż Max Schlund to jedni z liderów organizowanych po agresji Rosji na Ukrainę protestów w Kolonii, podczas których żądano od niemieckiego rządu zaprzestania przekazywania broni Ukrainie. Na początku stycznia Reuters opisał kluczowe postacie tej kampanii, zwracając uwagę na ich ukryte związki z państwem rosyjskim i niemiecką skrajną prawicą.

Schlund, którego oryginalne imię to Rostisław Tesluk, to były oficer rosyjskich służb powietrznych. Kołbasnikowa zyskała status celebrytki w niektórych anty-establishmentowych kręgach w Niemczech w 2022 roku po tym, gdy ogłosiła, że została zwolniona z pracy pielęgniarki z powodu rzekomej rusofobii – pisze Reuters dodając, że nie udało mu się niezależnie zweryfikować oskarżenia kobiety.

Nowe informacje pokazują, że para jest zaangażowana we wspieranie rosyjskiej kampanii na Ukrainie badziej niż sądzone – podkreśla Reuters. Opisuje, że Kołbasnikowa i Schlund przekazali zebrane wśród swoich zwolenników pieniądze oficerowi rosyjskiego wojska Dmitrijowi Tkaczewowi w Rostowie nad Donem, gdy wracali z podróży do zajętej przez Rosjan części Donbasu.

Tkaczew powiedział Reutersowi, że przyjął pieniądze i na polecenie swojego dowódcy kupił za nie sprzęt łączności, który wysłał żołnierzom na froncie. Rosyjskie ministerstwo obrony nie skomentowało sprawy. Oficer prasowy 42. dywizji potwierdził, że Tkaczew jest odpowiedzialny za zakupy sprzętu dla jednostki.

Kołbasnikowa i Schlund pochwalili się swoją pomocą na grupie na WhatsAppie, do której dopuszczają tylko najbardziej zaufane osoby. Kobieta zaznaczyła, że chce, by jej zwolennicy wiedzieli, na co idą ich datki i opublikowała m.in. paragony za krótkofalówki i nagranie głosu mężczyzny, który w imieniu 42. dywizji dziękuje za przekazany sprzęt.

W ostatnim czasie para poleciała też do Moskwy na konferencję, na której głównym mówcą był Putin. Za bilety lotnicze zapłaciła jedna z rosyjskich rządowych instytucji kulturalnych – dodaje Reuters.

Unia Europejska 25 lutego ub.r. zakazała dostarczania lub finansowania zakupu określonych towarów dla rosyjskiego wojska. Na liście znajduje się m.in. sprzęt radiowy. Niemieckie prawo za naruszenie tych sankcji przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności.

Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, służby skarbowe oraz Urząd Ochrony Konstytucji odmówiły Reutersowi komentarza w sprawie działalności Kołbasnikowej i Schlunda.

Źródło: PAP Autor: adj/ jar/ arc
Fot. Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij