Najnowsze wiadomości ze świata

Groźna choroba w Czechach. Rośnie liczba przypadków, wśród chorych jest znany polityk

W Czechach gwałtownie rośnie liczba przypadków krztuśca. Wśród zarażonych znalazł się znany polityk.

Krztusiec to choroba zakaźna płuc i dróg oddechowych. Jej początkowe symptomy przypominają zwykłe przeziębienie, łączą się z katarem i bólem gardła. Po ok. tygodniu chory może jednak dostać ataków kaszlu, które trwają po kilka minut i pogarszają się w nocy. Choroba ta może być śmiertelnie groźna dla małych dzieci, których układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni wykształcony, oraz dla seniorów.

W Czechach ta choroba zabijała rocznie kilkaset osób, ale po wprowadzeniu pod koniec lat pięćdziesiątych obowiązku szczepień sytuacja uległa radykalnej poprawie. Jak donosi BBC, w ostatnim czasie czescy lekarze coraz częściej ją diagnozują. W styczniu liczba zdiagnozowanych przypadków wynosiła 28, ale obecnie odnotowano ich już 3084. To najgorszy wynik od 1963 roku.

Wśród chorych jest 80-letni poseł i były burmistrz Pragi Bohuslav Svoboda, z zawodu ginekolog. Wywołał ostatnio skandal, gdy pojawił się na posiedzeniu parlamentarnej komisji ds. zdrowia. Walcząc z kaszlem, wytłumaczył posłom, że pojawił się na nim, bo bierze od sześciu dni antybiotyki. „Więc już nie zarażam… albo przynajmniej tak mnie uczono w szkole” – powiedział. Jego słowa wywołały śmiech wśród posłów, ale nie wszyscy je przyjęli do wiadomości. Jeden z posłów stwierdził, że mógł przynajmniej założyć maseczkę, a partia Zielonych złożyła zawiadomienie do prokuratury. Twierdzą, że zgodnie z prawem powinien zostać w domu do zakończenia leczenia, i oskarżyła go o rozsiewanie choroby zakaźnej.

Wraz ze wzrostem liczby diagnozowanych przypadków prascy urzędnicy ds. ochrony zdrowia wzięli sprawy we własne ręce. Wysłali do szkół listy z poleceniem, by w razie pojawienia się krztuśca odsyłali do domu niezaszczepione dzieci. Zostało to skrytykowane przez szefową urzędu ds. zdrowia publicznego, która stwierdziła, że szkoły nie mają prawa tego robić, a każdy przypadek powinien być oceniany indywidualnie. Epidemiolodzy – w tym ci, którzy pomagali rządowi walczyć z COVID – są w szoku. Zwracają uwagę, że niedawno zmienione wskazówki Ministerstwa Zdrowia nakazują dokładnie takie postępowanie, jakie zalecili prascy urzędnicy.

Zdaniem ekspertów to właśnie szczepionki, obok wzrostu liczby przypadków chorób oddechowych po pandemii, są winne obecnej sytuacji. Konkretniej winny jest brak szczepień. Szczepienia dzieci na krztusiec są obowiązkowe i przyjmuje je 97% dzieci, ale zwracają uwagę, że te brakujące 3% to tysiące dzieci, które nie są odporne na tę chorobę.

 

Problemem jest też to, że szczepionkę na krztusiec przyjmuje się w sześciu dawkach. Statystyki pokazują, że pierwsze dawki przyjmuje większość dzieci, ale w wypadku dwóch ostatnich, podawanych w wieku sześciu i dziesięciu lat, wyszczepienie spada do 90%. Zdaniem ekspertów to jest powodem tego, że większość przypadków krztuśca odnotowano wśród nastolatków. Ta choroba nie jest dla nich szczególnie groźna, ale eksperci zauważają, że mogą łatwo zarazić młodsze rodzeństwo czy dziadków. Ministerstwo Zdrowia zachęca rodziców do sprawdzenia kalendarza szczepień ich dzieci, a dorosłych do przyjęcia dawki przypominającej.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij