Google jak lewicowa sekta. Wyciekło nagranie ze spotkania Najnowsze wiadomości z kraju

Google jak lewicowa sekta. Wyciekło nagranie ze spotkania

Film w posiadanie którego weszli dziennikarze Breitbart News, został nagrany podczas cotygodniowego spotkania z serii TGIF. Nagrano go w 2016 roku, krótko po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Wzięła w nim udział cała wierchuszka firmy – założyciele Sergiej Brin i Larry Page, obecny szef Sundar Pichai i wiceprezydenci Kent Walker i Eileen Naughton. 

Seans nienawiści

Oglądając ten film można odnieść wrażenie, że ogląda się spotkanie członków Partii Demokratycznej. Przemawiający szefowie Google nie próbują nawet ukrywać, że są zrozpaczeni zwycięstwem Trumpa

Nie brakuje porównań wyborców Republikanów do faszystów i ekstremistów oraz stwierdzeń, że zagłosowali na niego z powodu braku wiedzy czy nudy. Całość pokazuje, że zwycięstwo Trumpa było ogromnym zaskoczeniem dla amerykańskiej lewicy i establishmentu i każdy, kto śledził amerykańskie media po wyborach oglądał setki podobnych wystąpień i łzawych świadectw bólu, jaki przedstawicielom establishmentu sprawiła wola wyborców. 

Pierwszy ciekawy fragment zaczyna się, gdy na scenę wchodzi Ruth Porat, odpowiedzialna za wyniki finansowe Google (CFO). Po krótkim opisie swoich wrażeń z wieczoru wyborczego, podczas którego kobieta niemal się rozpłakała, słyszymy zapowiedź, że Google użyje swojej siły, zasobów i oddziaływania, aby pomóc „naprawdę ważnym wartościom”. Reszta spotkania nie pozostawia wątpliwości o jakie wartości jej chodzi . 

W 53 minucie nagrania Pichai odpowiada, że receptą na „fake news” rozpowszechniane przez „źle poinformowanych wyborców” ma być rozwój uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji, która pozwoli lepiej filtrować takie treści. Nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie kontekst – „low information voters” to określenie, które lewica stosuje do opisu wyborców prawicy, sugerując, że nie popiera ich postulatów tylko z powodu braku wiedzy czy inteligencji. Innymi słowy w tym kontekście „fake news” to np. artykuły prasowe których punkt widzenia nie zgadza się lewicowym establishmentem. 


Na lewo marsz

Jeżeli ktoś miałby wątpliwości, że o to chodzi, to dosłownie dwie minuty później Kent Walker, odpowiadając na kolejne pytanie z publiczności, że Google musi zadbać o to, aby wzrost populizmu – jak lewica nazywa wszystkie opcje na prawo od centrum – pozostały tylko „czkawką” historii, a świat zdążał we właściwą – lewą – stronę. Nie tłumaczy niestety jak to się ma do oficjalnej misji firmy, którą jest zapewnienie dostępu do informacji. 

Można argumentować, że Google to prywatna firma i mają prawo cenzurować co chcą. Problem tylko w tym, że ta cenzura – jeśli ma miejsce – odbywa się za kulisami, a sama firma publicznie udaje bezstronność. Dla prawicy jest to poważny problem – Google jest praktycznie monopolistą, odpowiadającym za ponad 90% wyszukiwań w sieci. Nic więc dziwnego, że amerykańska prawica od dawna apeluje do swoich polityków o zajęcie się tym problemem. Odpowiednie narzędzia do walki z monopolami już istnieją w amerykańskim prawie. Pytanie jest tylko o to czy Republikanie odważą się na otwartą wojnę z internetowymi lewicowymi monopolistami?


Wiktor Młynarz

Film udostępniony przez Breitbart zobaczyć tu: LEAKED VIDEO: Google Leadership’s Dismayed Reaction to Trump Election

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij