Grupa studentów Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu pod kierownictwem Sebastiana Majewskiego wystawiła spektakl, stanowiący interpretację dzieła Władysława Reymonta pt. “Chłopi”. Wizja reżysera jednak daleko odbiegała od pierwowzoru i została ukazana jako obsceniczna i wulgarna sztuka, pełna nawiązań do seksualności człowieka. “Aktorzy biegali po scenie z przyczepionymi, sztucznymi genitaliami” – informuje “Gazeta Polska Codziennie”.
Dzieło Reymonta ukazuje życie społeczności zamieszkującej wieś Lipce na przestrzeni czterech pór roku. Powieść porusza problemy wiejskich społeczności, pokazując zarówno siłę jak i słabości polskiego społeczeństwa. “Chłopi” ukazywali się w druku w odcinkach, w “Tygodniku Ilustrowanym”, a w formie książkowej utwór ukazywał się partiami – pierwsze dwa tomy zostały wydane w 1904 roku, tom trzeci – w 1906, natomiast czwarty – w 1909. Od momentu wydania ostatniego tomu powieści minęło już 110 lat, a przez lata na deskach polskich teatrów podejmowało się różnych inscenizacji tego dzieła. Swoją próbę podjął też Sebastian Majewski z grupą studentów IV roku AST we Wrocławiu. Jak wyszło?
– Jagna uprawia na scenie cyberseks, a ksiądz chodzi w kasku ze swastyką, obok której widnieje symbol Polski Walczącej- czytamy w “GPC”.
Sztuka jest przesiąknięta golizną, a aktorzy paradują w strojach, do których zostały przyczepione sztuczne genitalia. Ponadto przez większą część spektaklu słychać ideologiczny wydźwięk np. w jednej ze scen do Antka Boryny są wypowiadane słowa, że “może być kolorowy, jeśli tylko tego chce”, a w finale pada nawet kwestia “wstydu za wieś, która tkwi w nas wszystkich i przeszkadza w odnajdywaniu się na zachodzie”.