Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej chce prześwietlić umowy sponsorskie i doradcze, które w ostatnich pięciu latach zawierali ludzie Zbigniewa Bońka. Audyt ma przeprowadzić zewnętrzny podmiot – informuje tygodnik “Gazeta Polska”.
“GP” podaje, że “podczas zjazdu ani słowem nie wspomniano o działaniach organów ścigania, które prześwietlają umowy zawierane przez PZPN pod kierownictwem Bońka”.
“W ostatnich 12 miesiącach agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), działając na polecenie prowadzącego śledztwo Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, dwukrotnie wchodzili na przeszukiwania do piłkarskiej centrali. Zabezpieczyli dokumenty i nośniki danych. To właśnie dlatego – jak wynika z ustaleń +GP+ – Kulesza już pierwszego dnia urzędowania polecił wdrożyć w związku audyt. Ma go przeprowadzić zewnętrzny podmiot” – czytamy.
Tygodnik informuje, że pierwsze przeszukiwania w śledztwie prowadzonym przez szczecińską prokuraturę miały miejsce 10 września 2020 r., kiedy to “agenci CBA zabezpieczyli materiały nie tylko w PZPN i 16 wojewódzkich ZPN, ale także w firmach współpracujących ze związkiem”.
“Spodziewamy się, że prokuratura może chcieć postawić zarzuty w niektórych wątkach osobom związanym ze związkiem” – mówi pragnący zachować anonimowość współpracownik Kuleszy. “Dlatego nowy prezes podjął decyzję o przeprowadzeniu audytu w PZPN, który sięgnie pięć lat wstecz” – wyjaśnia pismo.
Zdaniem współpracownika Kuleszy “to nie będzie żadne szukanie haków na Bońka”. “Po prostu prezes musi wiedzieć, na czym stoi, które umowy są wątpliwe i kto może stać się dla związku obciążeniem” – przyznaje rozmówca “GP” i dodaje, że “audyt przeprowadzi zewnętrzny podmiot”. “Chcemy rozpocząć go możliwie jak najszybciej – zaznacza.