Słynny już transpłciowy pływak Lia Thomas przegrał wyścig na 100 jardów stylem dowolnym kobiet. Pokonała go zawodniczka, która uważa się za mężczyznę.
O Thomasie zrobiło się głośno jakiś czas temu. Jeszcze jako mężczyzna reprezentował na zawodach pływackich Uniwersytet Pensylwanii, ale bez większych sukcesów. Poczuł się jednak kobietą i po odbyciu nakazywanej przez rządzącą szkolnym sportem w USA organizację NCAA kuracji mającej obniżyć mu poziom testosteronu zaczął startować w zawodach dla kobiet, gdzie nie pozostawiał rywalkom zbyt wielkich szans.
Podczas zawodów, w których oprócz reprezentacji jego uczelni brali też udział sportowcy z Yale i Dartmouth, Thomas wygrał wyścig na 500 jardów stylem dowolnym. Wyprzedził rywalki o ok. 2 sekundy i skończył z czasem 1:48,73. Obecny rekord NCAA należy nadal do późniejszej olimpijki Missy Franklin, która ukończyła tę konkurencję w 1:39,10 w 2015 roku. Thomas wygrał też konkurencję na 500 jardów.
Gorzej poszło mu w kategorii na 100 jardów. Tutaj z czasem 52,84 zajął drugie miejsce za reprezentującą Yale Iszac Henig, która przepłynęła trasę w 49,57 sekundy. Sam fakt, że mężczyzna został pokonany w kategorii pływackiej przez kobietę już sam w sobie byłby niecodzienny. Okazało się jednak, że także Henig jest transpłciowa – czuje się bowiem mężczyzną.
Henig reprezentuje Yale od 2018 roku. Jakiś czas temu poczuła, że jest mężczyzną, i przeszła już operację usunięcia biustu. Nie rozpoczęła jednak terapii hormonalnej, a w felietonie opublikowanym w połowie zeszłego roku na łamach New York Times przyznała niemal otwarcie, że nie zdecydowała się na nią bo wtedy nie mogłaby już rywalizować z kobietami.
Udział transpłciowych zawodników w sporcie szkolnym budzi w USA ogromne kontrowersje. Rywalizacja między szkołami i uczelniami budzi bowiem w tym kraju ogromne emocje – i robią co w ich mocy aby ściągnąć do siebie najlepszych zawodników. Dla wielu biedniejszych Amerykanów stypendium sportowe może być jedyną szansą na zdobycie wyższego wykształcenia. Przeciwnicy zasad NCAA, które dopuszczają transpłciowców do rywalizacji z płcią przeciwną uważają jednak, że te zasady są nadużywane, a prawdziwe kobiety nie mają szans na rywalizację z biologicznymi mężczyznami.