Francuski rząd boi się, że obchody tegorocznego Dnia Bastylii zostaną zakłócone przez zamieszki. Dlatego też… zakazali sprzedaży fajerwerków.
Święto Narodowe Francji, zwane potocznie Dniem Bastylli, to najważniejsze święto państwowe w tym kraju. Jest obchodzone 14 lipca, w rocznicę szturmu na Bastylię. 14 lipca 1789 roku mieszkańcy Paryża zdobyli tę średniowieczną twierdzę, w której mieściło się także więzienie dla więźniów politycznych. Informacje o jej zdobyciu błyskawicznie rozeszły się po kraju i wpłynęły na to, że wiele osób dołączyło do rewolucji. Dzisiaj jest uznawane za jej najważniejszy moment.
Francja w ostatnim czasie została dotknięta falą zamieszek po śmierci nastolatka pochodzenia imigranckiego z rąk policji. Teraz rząd boi się, że kolejne zamieszki przyćmią obchody tej rocznicy. Aby się przed tym uchronić, rząd zdecydował się zakazać sprzedaży, transportu i używania środków pirotechnicznych i fajerwerków. Zakaz ten nie obejmie jedynie pracowników odpowiednich firm, które będą organizować publiczne pokazy. Zaczął obowiązywać od razu po publikacji w dzienniku ustaw i potrwa do 15 lipca.
Decyzja rządu nie jest tak komiczna, jak się wydaje. Używanie petard i fajerwerków przeciwko policji podczas zamieszek jest już francuską tradycją, a wielu policjantów odniosło z tego powodu obrażenia. Premier Elisabeth Borne, która podpisała odpowiedni dekret, powiedziała dziennikowi Parisien, że to tylko jeden z elementów rządowych działań, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa świętującym Francuzom. Rzecznik rządu Olivier Veran przyznał, że obawiają się, że w rocznicę odnowią się napięcia społeczne, ale powiedział, że odwołanie tego święta nie wchodzi w grę.