Francuzi mieli okazję wysłuchać w niedzielę orędzia Emmanuela Macrona, który obwieścił “zwycięstwo nad koronawirusem”. Wystąpienie prezydenta wywołało falę krytyki.
Po słowach “o pierwszym zwycięstwie nad pandemią koronawirusa”, francuskie media nie zostawiają na prezydencie suchej nitki. Macron mówił o sukcesach w walce z pandemią i zapowiedział zniesienie kilku restrykcji, m. in. ponowne otwarcie szkół i granic. “Macron gratuluje Macronowi” – zatytułował artykuł na pierwszej stronie “Liberation”, a jego autor stwierdza, iż francuski prezydent “niewiele powiedział”.
Krytyce podano także sposób komunikacji prezydenta ze społeczeństwem, odbywający się tylko za pośrednictwem orędzi. Gazeta zestawiła Emmanuela Macrona z Donaldem Trumpem, który regularnie urządza konferencje prasowe, na których występują także dziennikarze nieprzychylnych prezydentowi stacji telewizyjnych.
Słów krytyki pod adresem prezydenta nie szczędzą także jego polityczni rywale z obu stron francuskiej sceny politycznej. Dla Jean-Luc Melenchona, szefa skrajnej lewicowej LFI, niedzielne wystąpienie prezydenta było “gadatliwą operą mydlaną”, z kolei Sebastien Chenu ze skrajnie prawicowego RN uznał je za “najgorsze przemówienie” głowy państwa.
– Surrealistyczny Macron jest zadowolony z zarządzania kryzysem. Zapomina, że nasz kraj będzie miał bardzo wysoką śmiertelność w przeliczeniu na milion mieszkańców i jedną z najbardziej gwałtownych recesji gospodarczych na świecie – tak wystąpienie francuskiej głowy państwa komentował Bruno Retailleau, szef klubu opozycyjnych Republikanów w Senacie.