W wyborach będziemy walczyć, aby mieć coraz więcej głosów, myślę, że dla każdego wyborcy mamy jakąś ofertę; oprócz skupiania się na przekazach ogólnopolskich, kładziemy też nacisk na pracę w terenie – powiedział w sobotę zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
Fogiel pytany w sobotę w radiowej Jedynce, jak jego partia będzie walczyć o głosy niezdecydowanych, powiedział: “Jedyne, co możemy zaoferować w tej kampanii, to krew, pot i łzy”. “Będziemy walczyć, aby mieć coraz więcej głosów, aby ci, którzy dotąd nie głosowali na PiS – a przynajmniej część z nich – rozważyli taką ewentualność” – powiedział. Jak dodał, “dla każdego (wyborcy) mamy jakąś ofertę”.
Podkreślił, że duża część kandydatów PiS, to dotychczasowi parlamentarzyści znani już wyborcom, ale i samorządowcy, czy osoby zaufania publicznego.
“Oprócz skupiania się na przekazach ogólnopolskich – bardzo duży nacisk kładziemy też na pracę kampanijną w terenie – kandydatów, którzy będą się spotykać z wyborcami i zabiegać o poparcie” – zaznaczył Fogiel.
W Rzeszowie, po rezygnacji ze startu w wyborach prezydenta Tadeusza Ferenca, “jedynkę” na liście Koalicji Obywatelskiej obejmie były polityk PiS Paweł Poncyljusz. Fogiel pytany o to, jak ocenia tę kandydaturę, odparł, że Poncyljusz jakiś czas temu “mówił, że nie rozumie Polski wschodniej, a teraz przyszło mu z rejonów – które są traktowane jak Polska wschodnia – startować”. W ocenie Fogla, to zaskakująca kandydatura. “Nie sądzę, by była to – przynajmniej dla naszych wyborców – osoba specjalnie wiarygodna i skłaniająca do głosowania” – ocenił.
Proszony o komentarz dotyczący tego, że b. marszałek Sejmu Marek Kuchciński startuje na Podkarpaciu z pozycji numer jeden na liście PiS, Fogiel powiedział: “Pan marszałek od wielu kadencji zajmuje pierwszą pozycję (na liście PiS). W tym roku ma to dodatkowy wydźwięk w kontekście zamieszania z lotami, którego marszałek padł ofiarą. Ale pan marszałek postanowił, że złoży dymisję ze stanowiska, które zajmuje, a podda się weryfikacji wyborców”.
W piątek przedstawiono pełne listy wyborcze PiS do wyborów parlamentarnych. Około 60 proc. osób z tych list, to aktywni samorządowcy; na listach znaleźli się też członkowie partii koalicyjnych oraz m.in. przedstawiciele organizacji społecznych.