Finowie wezmą dzisiaj udział w wyborach parlamentarnych. Premier Sannie Marin będzie trudno utrzymać się przy władzy.
37-letnia Marin 4 lata temu została najmłodszym premierem na świecie. Stanęła na czele koalicyjnego rządu złożonego z pięciu lewicowych partii, z których każdą rządziła kobieta. Nadal jest relatywnie popularnym politykiem, ale na jej popularność negatywny wpływ miało nagranie, które trafiło do internetu latem zeszłego roku. Widać było na nim, jak tańczy i śpiewa w nocnym klubie.
Dzisiaj będzie musiała się zmierzyć z wyzwaniem ze strony prawicy. Nie będzie to łatwe. Sondaże pokazują bowiem, że jej Socjaldemokraci mają minimalnie mniejsze poparcie niż prawica. Pierwsze miejsce w ostatnim sondażu zajęła centroprawicowa Partia Koalicji Narodowej, a drugie nacjonalistyczna i antyunijna Partia Finów. Komentatorzy zauważają jednak, że wszystkie trzy partie mają na tyle zbliżone poparcie, że każda z nich może okazać się zwycięzcą.
Głównym tematem kampanii była gospodarka. Prawica krytykowała rząd Marin za wydawanie lekką ręką publicznych pieniędzy i zwiększenie zadłużenia kraju. Ona sama broniła się tym, że musiała je wydawać w związku z pandemią i wojną na Ukrainie, w której Finlandia od początku mocno wspiera napadnięte państwo. Jej pozycji nie poprawił fakt, że z powodu wojny Finlanda zmaga się z kryzysem energetycznym i rosnącymi kosztami życia.
Ważną dla wyborców kwestią jest również przyszłość rozbudowanego państwa opiekuńczego. Dla wszystkich jest jasne, że wobec starzenia się społeczeństwa i występujących już teraz problemów z siłą roboczą utrzymanie obecnych programów socjalnych będzie trudne. Większość partii uważa, że w tym celu konieczne będzie ściągnięcie do kraju imigrantów. Partia Finów twierdzi jednak, że lepiej będzie ograniczyć wydatki na socjal. Partia ta od dawna postuluje też wyjście Finlandii z Unii Europejskiej, chociaż podczas obecnej kampanii niespecjalnie to podkreślali.
Żadna z partii nie będzie jednak raczej rządzić samodzielnie. Marin zdążyła już wykluczyć koalicje z Partią Finów, otwarcie oskarżając ją o rasizm. Nie wykluczył jej za to lider Partii Koalicji Narodowej Petteri Orpo i zdaniem fińskich komentatorów rząd prawicowej koalicji wydaje się być obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Nie da się jednak wykluczyć powstania egzotycznej koalicji prawicy z lewicą. Fińskie media zauważają, że podczas kampanii wyborczej Orpo bardzo się starał nie atakować Marin, chociaż ona sama regularnie atakowała jego.