Finlandia zdecydowała się zamknąć wszystkie przejścia graniczne z Rosją poza jednym. Powodem jest to, że Rosja pomaga nielegalnym imigrantom.
W scenach znanych chociażby z granicy Polski z Białorusią, Finlandia zmaga się z własnym kryzysem migracyjnym. Od początku miesiąca złapano 600 nielegalnych imigrantów, którzy próbowali przekroczyć granicę z Rosją. To gwałtowny wzrost w stosunku do poprzednich miesięcy.
Według władz Finlandii ci imigranci są celowo przepuszczani przez rosyjskich pograniczników. Rząd podejrzewa, że Rosja próbuje w ten sposób destabilizować ich państwo i mści się za to, że Finlandia dołączyła do NATO. Rosja zaprzecza tym oskarżeniom.
W końcu rząd Finlandii zdecydował się na radykalne rozwiązanie. Część przejść granicznych została już przez niego zamknięta, ale od piątku zamknie trzy z pozostałych czterech. Otwarte pozostanie jedynie przejście Raja-Jooseppi na północy kraju, w strefie arktycznej. Znacznie to wydłuży np. podróż między Helsinkami i St. Petersburgiem.
Finland is leaving only one border checkpoint open for russians to cross pic.twitter.com/oQWLddRpgh
— Saint Javelin (@saintjavelin) November 23, 2023
Niewykluczone, że na tym się nie skończy. Obecne przepisy uniemożliwiają zamknięcie całej granicy. Premier Petteri Orpo zapowiedział jednak, że chcą je zmienić. Dodał, że już teraz dostanie się na ostatnie otwarte przejście wymaga sporo wysiłku. Kreml już wcześniej złożył protest w sprawie zamykania tych przejść i tradycyjnie oskarżył Finlandię o rusofobię.
Finlandia poprosiła też o pomoc Unię Europejską. Komisarz ds. imigracji Ylva Johansson ujawniła, że poprosili o wysłanie dodatkowych 60 oficerów Frontexu. Obecnie w pilnowaniu granicy z Rosją pomaga już 10. Prezydent Sauli Niinisto powiedział, że deportacje imigrantów, którzy nie dostali w Finlandii azylu, są niemożliwe i wezwał UE do wprowadzenia rozwiązań, które uniemożliwią im wstęp do strefy Schengen.