Finał sprawy Tomasza Komendy. Nikt nie odpowie za to, że trafił do więzienia Najnowsze wiadomości z kraju

Finał sprawy Tomasza Komendy. Nikt nie odpowie za to, że trafił do więzienia

Prokuratura umorzyła sprawę niesłusznego aresztowania i skazania Tomasza Komendy. Oznacza to, że nikt nie poniesie za nie odpowiedzialności.

Komenda został skazany w 2003 roku za gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczyny w Miłoszycach. Początkowo dostał 15 lat więzienia, ale później podwyższono ten wyrok do 25. W marcu 2018 roku, po 18 latach za kratami, został warunkowo zwolniony, a dwa miesiące później Sąd Najwyższy uznał, że jest niewinny. Pod koniec 2021 roku sąd skazał za tę zbrodnię Ireneusza M. (25 lat więzienia) i Norberta Basiurę (15 lat). Wcześniej sąd w Opolu przyznał Komendzie 13 mln zł odszkodowania.

Prokuratura od blisko sześciu lat wyjaśniała kulisy jego niesłusznego skazania. Teraz jednak śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Oznacza to, że nikt nie poniesie odpowiedzialności za to, że niewinny człowiek spędził najlepsze lata życia w więzieniu – ani sędziowie, ani prokuratorzy, ani policjanci ani biegli.

Wiele wątków tego śledztwa umorzono już w kwietniu zeszłego roki. Śledczy podkreślali wtedy, że na niesłuszne wskazanie Komendy miały wpływ fałszywe zeznania Doroty P., sąsiadki babci Komendy, niedopełnienie obowiązków przez policjantów i nierzetelność biegłych. Stwierdzili jednak, że nie mogą postawić im zarzutów z powodu przedawnienia, braku dowodów lub – w wypadku Doroty P. – śmierci.

Przez kolejne miesiące śledczy badali pozostałe wątki, dotyczące ewentualnego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, sędziów i ławników, a także kwestię znęcania się przez Komendą podczas odbywania przez niego kary. Onet ustalił, że te wątki zostały umorzone 28 grudnia. Umorzono je z uwagi na „brak znamion czynu zabronionego”, gdyż nie mieli świadomości, że opinia biegłych jest fałszywa. Jeśli chodzi o znęcanie się nad nim przez współosadzonych i przedstawicieli służby więziennej, ten wątek umorzono z braku dowodów lub niewykrycia sprawców. Tym samym nikt w tej sprawie nie poniesie odpowiedzialności.

Sam Komenda, który może jeszcze odwołać się od tej decyzji, za swój los obwiniał sześć osób. Na jego liście znaleźli się dwaj byli policjanci, Bogusław R. i Zbigniew F. Oprócz nich obwinił także dwóch prokuratorów, zmarłego w 2021 roku Zbigniewa Oziminę – który został później skazany za przyjmowanie łapówek – i Tomasza F., który został wydalony z zawodu z powodu jazdy po alkoholu.

Komenda obwiniał też swojego obrońcę Michała Kelma – który nie był obiektem umorzonego śledztwa – i Dorotę P., sąsiadkę jego babci, której zeznania były jednym z głównych przyczyn jego skazania. Kobieta zeznała, że rozpoznała go na podstawie rysopisu, który zauważyła podczas imprezy w programie 997. To właśnie to zeznanie powiązało Komendę ze zbrodnią z Miłoszyc. Śledczy nie zauważyli, że w dniu rzekomej imprezy w programie 997 nie pokazano portretu Komendy, ani tego, że jest skonfliktowana z jego babcią. Nie zauważono też, że już w przeszłości miała się dopuścić składania fałszywych zeznań.

Ona sama twierdziła później, że policjanci ją zastraszali i mówili jej, że jak nie będzie zeznawać, to sama trafi do więzienia – zwłaszcza przez Bogusława R., który miał wymuszać od niej zeznania. Kobieta nie odpowiedziała za to przed sądem, bo zmarła w 2018 roku po pobycie w szpitalu. Śledztwo nie wykazało udziału osób trzecich w jej śmierci.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Onet Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij