Filmy pornograficzne opisywane niczym nominowane do Oscara. Tak była naczelna TOK FM zachwyca się pornofestiwalem Publicystyka

Filmy pornograficzne opisywane niczym nominowane do Oscara. Tak była naczelna TOK FM zachwyca się pornofestiwalem

Była redaktor naczelna radia TOK FM Ewa Wanat kilka dni temu miała okazję uczestniczyć w pornofestiwalu filmowym, który odbywał się w Berlinie. Dziennikarce cała gala przypadła bardzo do gustu, bowiem swoje odczucia co do festiwalu, jak i zaprezentowanych tam filmów, opisała niemalże jakby miała przyjemność przebywać na gali wręczenia Oscarów.

Wczoraj wieczorem na pokazie krótkich filmów na 13tym Pornfilmfestival w Berlinie.To w sumie nie są takie klasyczne pornole, to zabawa konwencją. –rozpoczyna swój wpis kobieta.

O co dziennikarce chodziło z “brakiem klasycznych pornoli”, który został zastąpiony “zabawą konwencją”? Jam sama Wanat tłumaczy, w zaprezentowanych filmach brakowało, jej zdaniem, głównego zarzutu wobec pornografii – uprzedmiotowienia zarówno kobiet, jak i mężczyzna. Zaznacza, że oczywiście seks był, ale nie został on przedstawiony, jak w większości produkcji.

Filmy są totalnie queerowe, czystego heteryzmu i klasycznych relacji macho-facet – poddana kobieta tam kompletnie nie ma. Jest zabawa i dużo ekshibicjonistycznej ekspresji – pisze z pasją byłą naczelna TOK FM

Dziennikarce szczególnie zapadł w pamięć film nakręcony na Alexandarplatz, gdzie podczas zakupów bożonarodzeniowych podczas odbywającego się tam jarmarku, ludzie stawali się przypadkowymi świadkami orgii na diabelskim młynie. Szczególnie rozbawiła ją reakcja zszokowanych ludzi na to co działo się w kabinie.

Wanat w swoim opisie idzie jeszcze dalej. Oprócz sodomy odbywającej się w miejscu publicznym, przypadły jej do gustu także filmy o tematyce crossdressingu tzn. filmy o transwestytach przebierających się za osobników przeciwnej płci. Do gustu przypadł jej także inny materiał, którego co prawda nie widziała, ale urzekł ją bardzo tytuł “Fucking against fascism” oraz film, w którym autorka “miała połączyć swoją chorobę nowotworową z  voayeryzmem (inaczej oglądanie innych osób podczas czynności seksualnych)”.

-No i tak to bawimy się w piątkowe berlińskie wieczory – skwitowała na koniec dziennikarka

Źródło: Facebook Autor: JD
Fot. Twitter

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij