Użytkownicy portalu Filmweb ocenili nowe kontrowersyjne dzieło Agnieszki Holland jednoznacznie negatywnie. Niestety, nie spodobało się to twórcom portalu, więc postanowili uciąć wszelkie debaty i skasowali niskie noty od widzów. Zastąpili je ocenami krytyków, którzy film Holland chwalą.
Najpierw pod recenzją “Zielonej granicy” pojawiło się kilkanaście tysięcy negatywnych reakcji i komentarzy, które krytykowały upolitycznione dzieło pochodzącej z Polski reżyser. Później twórcy portalu komentarze skasowali. Także po negatywnych reakcjach nie zostało już żadnego śladu.
Podobny los spotkał również oceny, które nie były zbyt przychylne dla filmu Holland. W dziesięciostopniowej skali udało się “Zielonej granicy” uzyskać ocenę niewiele powyżej… dwóch gwiazdek. Także i to nie przeszkadzało twórcom i właścicielom portalu Filmweb, którzy po prostu usunęli ocenę użytkowników i zastąpili ją ocenami krytyków, bo ci dla odmiany w przeważającej większości chwalą film Holland.
Gdy propagandowy film Agnieszki Holland „Zielona granica” dostał na Filmwebie ocenę widzów 2,3/10, administracja wyłączyła wyświetlanie tych wyników.
To nietypowa sytuacja, bo inne filmy, np. „Arrête avec tes mensonges” (polska premiera jutro) widzowie oceniać mogą. pic.twitter.com/2h0Qg0xoFB
— Samuel Pereira (@SamPereira_) September 14, 2023
Zamiast prawicowych oszołomów (pewnie i tak tylko oni oceniali) mamy doskonale wpisujące się we współczesne czasy głosy prawdziwych lewicowych krytyków.
– Ponadczasowa, ściskająca gardło, doskonale zrealizowana, uniwersalna opowieść o dewaluacji człowieczeństwa w naszych czasach – uznała Karolina Korwin-Piotrowska, która przyznała filmowi ocenę 8/10.
Identyczną notę wystawił Tomasz Raczek, który napisał:
– Holland poszukuje na naszej granicy z Białorusią człowieczeństwa ale raz po raz natyka się na podłość. Oto współczesna matnia i… jednak wiara w człowieka.
Cóż, moglibyśmy tu pisać o arcytrudnej pracy funkcjonariuszy Straży Granicznej. Przypominać o wojnie hybrydowej prowadzonej przez satrapię na Kremlu i w Mińsku. Wskazywać na ofiary handlu ludźmi prowadzonej przez mafię. Moglibyśmy też pytać, czy tego typu cenzorskie zachowania, które tu obserwujemy, mają jakiś sens, ale… nie ma sensu kopać się z koniem, więc przypomnijmy po prostu nieśmiertelny cytat znany wszystkim miłośnikom polskiej kinematografii:
– Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…
I jeszcze jeden cytat, ale już naprawdę ostatni:
– Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu… Mmmm… Tak, nie… Nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy.