Nie milkną echa filmu Tomasza Sekielskiego “Tylko nikomu nie mów”, poruszającego tematykę pedofilii wśród części duchownych. Głos w tej sprawie zabrała aktorka Paulina Młynarska, która wskazała na podobny problem w branży filmowej. Padły mocne oskarżenia pod adresem Andrzeja Wajdy.
Paulina Młynarska pracowała ze znanym reżyserem na planie filmu “Kronika wypadków miłosnych” w 1985 roku, kiedy miała 14 lat. Kobieta grała jedną z głównych ról w filmie, jako młoda dziewczyna o imieniu Alina, której historia miłosna stanowiła jeden z najważniejszych wątków ekranizacji powieści Tadeusza Konwickiego. Młynarska wspomniała scenę erotyczną, do której miała zostać zmuszona przez Andrzeja Wajdę.
– Miałam 14 lat, kiedy Andrzej Wajda, na planie swojego filmu „Kronika wypadków miłosnych” zmusił mnie do zagrania nago bardzo odważnej sceny erotycznej z udziałem 18-letniego wówczas śp. Piotra Wawrzyńczaka. Byłam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu podanych mi przez inne osoby dorosłe pracujące na planie – wyznała aktorka.
Kobieta przyznała, że nie rozumie wielu rzeczy w tej sprawie. Pierwsza to brak zatrudnienia dublerki do tej sceny. “Najpewniej była to jakaś popaprana wizja artystyczna gościa, który był zapewne przekonany, że skoro jest ważny, sławny i wszyscy się do niego modlą, to mu po prostu wolno” – napisała. Za drugą niezrozumiałą rzecz uznała brak protestu jakiegokolwiek z członków ekipy filmowej, którą stanowili w znacznej większości dorośli ludzie, na stosowanie podobnych praktyk ze strony Andrzeja Wajdy.
– Piszę o tym, ponieważ poprzez osobiste przeżycia, jestem jedną z tych osób, które aż do kości rozumieją, jak bardzo nikim jest pojedyncze dziecko, wobec pozbawionego hamulców autorytetu i wszystkich tych, którym ten autorytet jest potrzebny. Którzy od niego zależą, z niego żyją i na bliskości z nim budują swoje kariery. Tak działają wszystkie sitwy świata. Katolickie, artystyczne, naukowe, jakie tylko chcesz – napisała dalej aktorka.