Napastnik Arkadiusz Milik nie wystąpi w rozpoczynających się w piątek piłkarskich mistrzostwach Europy – poinformował PZPN. Decyzja została podjęta w poniedziałek wieczorem po konsultacji ze sztabem medycznym reprezentacji. Selekcjoner Paulo Sousa nikogo w jego miejsce nie powoła.
Milik w ostatnim czasie leczył kontuzję kolana. Opuścił nawet zespół na jeden dzień i udał się na dodatkową konsultację do Barcelony. Przez większość zgrupowania ćwiczył indywidualnie.
“Sztab medyczny reprezentacji Polski od początku przyjazdu Milika do Opalenicy wiedział, że uraz rozpoznany u zawodnika bezpośrednio po przyjeździe na zgrupowanie sam w sobie nie jest poważny, ale bolesny i może nie zostać wyleczony przed początkiem turnieju. Przez dwa tygodnie Milik przechodził liczne zabiegi według ściśle ustalonego planu, mające pozwolić powrócić do pełnego obciążenia treningowego” – napisano w komunikacie związku.
Testem – jak wspomniano – był poniedziałkowy trening, który dał też odpowiedź na pytanie, czy uraz pozwoli 27-letniemu napastnikowi na grę w turnieju.
“Objawy, które odczuwał podczas zajęć oraz dodatkowe badania przeprowadzone po nich potwierdziły, że uraz nadal nie pozwala piłkarzowi w pełni trenować ani rozgrywać meczów” – dodano.
Ostateczna decyzja została podjęta w poniedziałek późnym wieczorem po konsultacji z portugalskim selekcjonerem Paulo Sousą, lekarzem kadry Jackiem Jaroszewskim oraz samym piłkarzem.
“Sam zawodnik, mimo podjętej rehabilitacji, nie czuł się w 100 procentach gotowy, aby móc z pełnym zaangażowaniem rywalizować w turnieju UEFA EURO 2020” – przekazał PZPN.
Wcześniej tego dnia Sousa wspominał, że właśnie kontuzja Milika i Macieja Rybusa trochę zmąciły jego spokój. “Dla mnie Arek jest jednym z najlepszych napastników na kontynencie. Oni mogą być najlepszym duetem strzeleckim w Europie (razem z Robertem Lewandowskim – PAP)” – zaznaczył podczas konferencji prasowej szkoleniowiec.
Późnym wieczorem Milik opuścił zgrupowanie w Opalenicy. Wróci do klubu, który będzie podejmował dalsze kroki, mające na celu wyleczenie urazu. Na jego miejsce nikt nie zostanie powołany do kadry.
Milik od lat był podstawowym zawodnikiem reprezentacji. W drużynie narodowej zadebiutował w październiku 2012 roku w spotkaniu z RPA (1:0) w Warszawie. Dotychczas rozegrał 59 meczów i zdobył 15 goli. Uczestniczył w Euro 2016, zdobywając gola w inauguracyjnym pojedynku z Irlandią Północną (1:0), oraz mundialu 2018.
Początek tego sezonu miał stracony, gdyż nie grał w Napoli ze względu na perypetie transferowe, ale po przeprowadzce do Olympique Marsylia w 16 występach w nowych barwach strzelił 10 goli, w tym dziewięć w Ligue 1.
Wcześniej z udziału w tegorocznych ME kontuzje wykluczyły innych polskich piłkarzy, m.in. Krzysztofa Piątka, Jacka Góralskiego czy Arkadiusza Recę.
Prawdopodobnie – tak przynajmniej Sousa wstępnie zapowiadał – w towarzyskim meczu z Islandią, który rozegrany zostanie we wtorek w Poznaniu, przetestowane będą nowe warianty w ataku.
“Nie ukrywam, że być może w trakcie meczu, jeśli będzie taka możliwość, spróbujemy różnych rozwiązań. Jeśli nam się to nie uda, to po spotkaniu z Islandią przyjdzie nam rozważyć, jaki wybrać system i których zawodników” – podkreślił.
Spotkanie z Islandią będzie ostatnim sprawdzianem kadry przed Euro. Turniej rusza w piątek, a Polacy pierwszy mecz rozegrają ze Słowacją w poniedziałek 14 czerwca w Sankt Petersburgu.