Ewa Kopacz, była premier i jedna z czołowych intelektualistek obozu liberalnego w Polsce, była gościem red. Marcina Fijołka w programie “Graffiti” emitowanym na antenie Polsatu. Polityk tłumaczyła, dlaczego Komisja Europejska uznała, że ryzyko naruszenia praworządności w Polsce nie jest już poważne.
Najpierw szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała o zamknięciu procedury z artykułu 7. wobec Polski. Przypomnijmy, ta karna procedura została uruchomiona w grudniu 2017 roku, bo Niemcom nie spodobał się rząd w Rzeczpospolitej. Ten się zmienił, więc praworządność w Polsce przestała być problemem.
– Dzisiaj zaczął się nowy rozdział dla Polski – napisała von der Leyen.
Do słów niemieckiej polityk odnosiła się była premier, która oceniła, że przesłanką do zamknięcia procedury praworządności było to, że… od pół roku ludzie częściej się do siebie uśmiechają:
– W sprawie procedury z artykułu 7. nie było polityki. Od pół roku ludzie się częściej uśmiechają – mówiła Ewa Kopacz.
Na nieśmiałą uwagę red. Fijołka, iż w sprawie artykułu 7. miało “chodzić o praworządność, a nie o uśmiechy”, była premier odpowiedziała z właściwą sobie intelektualną gracją:
– Czy nieszczęśliwy człowiek się uśmiecha?
.@EwaKopacz: W sprawie procedury z art. 7 nie było polityki. Od pół roku ludzie się częściej uśmiechają. @marcinfijolek: Miało chodzić o praworządność, a nie o uśmiechy. @EwaKopacz: Czy nieszczęśliwy człowiek się uśmiecha? pic.twitter.com/FyDgP0KBh7
— Graffiti_PN (@Graffiti_PN) May 7, 2024