Europosłowie PiS zapowiedzieli, że będą odpytywać wszystkich kandydatów na komisarzy odpowiedzialnych za przemysł motoryzacyjny podczas ich wysłuchań w Parlamencie Europejskim. W ich ocenie Unia Europejska nie jest gotowa na zakaz sprzedaży aut spalinowych w 2035 r.
Daniel Obajtek, europoseł PiS, a w przeszłości prezes Orlenu, na konferencji prasowej w PE podał przykład ładowarek do aut elektrycznych. Jak mówił, podczas gdy w Chinach w poprzednim roku wybudowano 5 mln ładowarek, to w Europie powstało ich zaledwie 150 tys. Tymczasem do 2027 r. zgodnie z unijnymi przepisami w UE ma ich być w sumie 3,5 mln. “Nie ma możliwości ich wyprodukować w Europie, nie ma możliwości cztery razy zwiększyć produkcję. Te ładowarki tak naprawdę przypłyną z Chin. Gdzie tu widzimy miejsce dla gospodarki europejskiej?” – podkreślił.
“Europa tonie w absurdach. Nic nie robi w zakresie ratowania swojego rodzimego przemysłu i niestety ten przemysł za jakiś czas przestanie istnieć” – powiedział były szef Orlenu.
“Nie ma naszej zgody na to, by firmy przenosiły się z terenu Europy, z terenu Polski do krajów, gdzie są niskie koszty pracy. O to powinniśmy walczyć i nie możemy pozwolić, by w dalszym ciągu wdrażać Europejski Zielony Ład na tych samych zasadach, które proponuje (przewodnicząca Komisji Europejskiej – PAP) Ursula von der Leyen” – podkreśliła europosłanka Marlena Maląg.
Z kolei europosłanka Jadwiga Wiśniewska dodała, że korzyści z europejskiej polityki klimatycznej zgarniają Chiny. “To Chiny są światowym czempionem produkcji instalacji OZE, zatem zachodzi konieczność postawienia pytania, czy instytucje unijne są tak bardzo infiltrowane przez Chiny, że wprowadzają regulacje służące budowaniu siły chińskiej gospodarki” – podkreśliła.
PE przeprowadził debatę na temat przyszłości przemysłu motoryzacyjnego we wtorek, na następnym posiedzeniu ma przyjąć rezolucję w tej sprawie. Także przeciwko wejściu w życie zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi w 2035 r. opowiedzieli się europosłowie PO.
Pytana o stanowisko PO w tej sprawie, eurodeputowana PiS Anna Zalewska zarzuciła europosłom z tej partii hipokryzję. “To jest o tyle hipokryzja i o tyle fałsz, że właśnie z tego grona, gdzie jest PO i PSL, wywodzi się pani przewodnicząca von der Leyen, która stwierdziła jednoznacznie, że celem jest turbodoładowanie Zielonego Ładu” – powiedziała, nawiązując do Europejskiej Partii Ludowej, do której należy także niemiecka przywódczyni stojąca na czele KE.
Jak dodała Zalewska, von der Leyen pod Zielony Ład konstruuje skład swojej drugiej KE, w której ma znaleźć się wielu zwolenników polityki klimatycznej. Dlatego – jak zapowiedziała – w trakcie wysłuchań kandydatów na komisarzy, które rozpoczną się 4 listopada, europosłowie PiS będą odpytywać wszystkich tych, którzy są odpowiedzialni za samochody i przemysł motoryzacyjny.
Zanim nowa KE rozpocznie prace, kandydaci na komisarzy muszą otrzymać zielone światło od PE. Wszyscy w tym celu staną na wysłuchania przed europarlamentarnymi komisjami, a następnie cała izba w głosowaniu zdecyduje o zatwierdzeniu nowej KE. (PAP)