Europosłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński poinformowali, że złożyli do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez b. ministra środowiska Henryka Kowalczyka (PiS) w związku z kampanią wyborczą PiS w 2018 roku. Zdaniem Kowalczyka zarzuty polityków KO “absurdalne”.
Złożenie zawiadomienia Joński i Szczerba zapowiedzieli 16 października. Jak wówczas mówili, na krótko przed kampanią wyborczą wyborów samorządowych w 2018 roku firma Berm otrzymała zlecenie, aby zorganizować w samorządach spotkania dotyczące unijnego programu Czyste Powietrze. Według Szczerby, faktura za te spotkania była na “nielegalną agitację wyborczą kandydatów PiS” przed wyborami samorządowymi w 2018 r.
“Składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Henryka Kowalczyka, ówczesnego ministra środowiska i innych funkcjonariuszy publicznych zatrudnionych w Ministerstwie Środowiska, w związku z nielegalnym finansowaniem agitacji wyborczej Partii Politycznej Prawo i Sprawiedliwość w trakcie kampanii wyborczej 2018 roku” – oświadczył Szczerba na piątkowej konferencji prasowej.
“Między 4 września a 26 października w czasie trwania kampanii wyborczej na terenie niemal wszystkich gmin 2474 gmin zorganizowane zostały spotkania rzekomo w ramach programu Czyste Powietrze, które miały również charakter agitacji wyborczej” – powiedział europoseł. W późniejszej rozmowie z PAP przekazał, że zawiadomienie zostało złożone.
“Mamy e-maile pracowników firmy Berm, którzy opisywali każde z tych wydarzeń i mamy pełne informacje, co było na tych spotkaniach (dot. programu Czyste Powietrze – przyp. PAP)” – powiedział w piątek Joński. Jego zdaniem “była to po prostu bezczelna kampania polityków PiS-u w wyborach samorządowych za publiczne pieniądze”. “Mówimy tu o ogromnej kwocie, dokładnie 4,6 mln zł” – dodał.
Według Szczerby 19 września 2018 r. został wysyłany mail od ówczesnego ministra środowiska Henryka Kowalczyka do 41 koordynatorów wyborczych partii PiS. “Mail wysyłany z gabinetu politycznego do firmy, która otrzymuje zlecenie na 4,5 mln zł na organizację 2,5 tysiąca spotkań jest bardzo prosty: +to są koordynatorzy, z którymi macie współpracować, z którymi macie ustalić spotkania, w której gminie, z udziałem jakich polityków i dokładnie kiedy” – powiedział Szczerba. Europosłowie wymienili w tym kontekście niektórych koordynatorów wyborczych PiS tj. Dariusz Litwiniuk, Anna Milczanowska, Łukasz Kmita, Andrzej Kosztowniak, Henryk Kowalczyk, Anita Czerwińska czy Katarzyna Czochara.
“Materiał dowodowy jest porażający, tak duży, że postanowiliśmy wszystkie materiały przekazać prokuraturze na dysku przenośnym” – powiedział Szczerba. “Tutaj są maile między członkami sztabu PiS i Ministerstwem Środowiska a firmą Berm. Są też raporty, z których wynika, że na organizujących spotkania techników już tam na miejscu były prowadzone różne nacisku” – wyliczał europoseł.
Joński odczytał – jak mówił – sprawozdanie firmy z 24 września po spotkaniu, na którym obecny miał być m.in Henryk Kowalczyk oraz ówczesna wicemarszałek Senatu Maria Koc. “Ze sprawozdania czytamy: +przed wejściem na salę dwie panie rozłożyły dwie gazety PiS-u i rozdawały je wszystkim wchodzącym na salę, na spotkanie było wysłane zaproszone przerobione z plakatu +Czyste Powietrze+ na plakat, gdzie pani marszałek Koc zaprasza na spotkanie z ministrem środowiska i taką narrację przekazywali przychodzącym na spotkanie+” – mówił europoseł.
Według Szczerby na pewnym etapie realizacji programu “Czyste Powietrze” miała miejsce “deklaracja samej firmy, kierowana do wszystkich techników, do wszystkich organizatorów, że – jeżeli będą takie prośby parlamentarzystów, samorządowców PiS-u – udostępniać sprzęt”. Jak ocenił, był to “sprzęt podwójnego zastosowania wykorzystywany w dwóch celach”. “Z jednej strony do promocji Czystego Powietrza, a następnie do promocji kandydatów. 4,6 miliona złotych wykorzystanych na agitację wyborczą, zaplanowane i z precyzją realizowane” – ocenił Szczerba.
Do złożonego zawiadomienia odniósł się w piątkowej rozmowie z PAP Kowalczyk. Jak mówił, “oczywiście składać do prokuratury wszystko można, a europosłowie Szczerba i Joński są w tym celujący”. Polityk PiS ocenił, że kierowane przez nich zarzuty są “absurdalne”, ale “niech zajmie się nimi prokuratura i sąd”.
Jego zdaniem kampania informacyjna o czystym powietrzu była konieczna, ponieważ poprzedni rząd “zaniedbał totalnie (te) sprawy”. “Ja wtedy, będąc ministrem środowiska, opracowałem bardzo szybko program w reakcji na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który groził Polsce karami. Opracowałem program +Czyste Powietrze+, który był nowatorski” – powiedział. Według niego “to była dotacja nie tylko do pieców, ale również – po raz pierwszy – do termomodernizacji”. “Dlatego też, żeby ludzie składali wnioski i byli zainteresowani tym programem, była konieczność przeprowadzenia szkoleń i te szkolenia robiliśmy” – tłumaczył.
Według polityka PiS szkolenia prowadzili eksperci, a nie politycy, co samo w sobie nie miało nic wspólnego z kampanią wyborczą. Zauważył, że ponieważ spotkania pokryły się w czasie z kampanią samorządową, “niektórzy kandydaci na radnych próbowali promować się przy okazji tych spotkań”. Zapewnił jednak, że nie było zachęty do takich działań, a gdy niektórzy kandydaci próbowali rozkładać ulotki wyborcze, te były natychmiast sprzątane.
“W mailach (do firmy Berm – przyp. PAP) na pewno były zachęty do tego, aby zapraszać jak największą ilość ludzi. I być może nawet kandydaci na radnych zapraszali swoich sąsiadów na tego typu spotkania. Chcieli się wykazać np. tym, że interesują się losem sąsiadów. Ale ja w tym akurat nie widzę nic złego. Miał się nie interesować? To pokazałby, że się w ogóle nie nadaje na radnego” – stwierdził poseł PiS.