Czy tego typu praktyki staną się obowiązkowe dla mężczyzn uczestniczących wraz z małżonkami w szkołach rodzenia i towarzyszących im na porodówkach? Z pewnością podobne doświadczenia pozwoliłyby mężczyznom bliżej czuć się w skórę ich rodzących partnerek. Przekonał się o tym Maciej Kurzajewski, którego podłączono do symulatora bólu porodowego.
– Działamy wbrew naturze, bo w normalnym świecie się to nie zdarza, ale może rzeczywiście warto wyobrazić sobie i doświadczyć tego na własnym organizmie, co czuje kobieta podczas porodu i jak te bóle porodowe rzeczywiście bolą – zapowiadał jeszcze przed podłączeniem do maszyny Maciej Kurzajewski.
Później było tylko boleśniej. Gdy włączono aparaturę symulującą akcję porodową popularny prezenter zwijał się z bólu. Gwiazdor “PnŚ” nie był w stanie uczestniczyć w toczonej w studiu dyskusji i pragnął jak najszybciej go zakończyć.
– Czuję, czuję, czuję, czekam na płacz dziecka. Ja za moment zacznę płakać – mówił, gdy “skurcze” były już naprawdę bolesne.
Co ciekawe w całej symulacji, jako osoba towarzysząca wzięła udział partnerka Kurzajewskiego Katarzyna Cichopek, która stwierdziła, że tego typu eksperymenty to świetny pomysł dla mężczyzn, “by przez chwilę mogli poczuć się kobietą w tym trudnym momencie, jakim jest poród”.