Piłkarze ekstraklasy wracają na boiska po przerwie na mecze reprezentacji, choć warunki do rywalizacji – z racji pandemii oraz pogody – są coraz trudniejsze. Szlagierem 7. kolejki będzie sobotni mecz drugiego w tabeli Górnika Zabrze z liderem Rakowem Częstochowa.
Drużyny najwyższej klasy miały prawie dwa tygodnie przerwy, z wyjątkiem grających o Superpuchar Polski Legii i Cracovii, ale to nie był łatwy czas dla niektórych klubów. W ostatnich dniach o przypadkach koronawirusa poinformowały Piast Gliwice, Stal Mielec czy Lech Poznań.
To również niepewny okres dla kibiców, choćby tych posiadających karnety. Wiadomo już, że np. niedzielne spotkanie Stali z Wisłą Kraków odbędzie się bez publiczności, ponieważ powiat mielecki znajduje się w tzw. czerwonej strefie.
Niewykluczone, że podobnie będzie w przypadku kilku innych meczów, bowiem nowe obostrzenia mają dotknąć cześć dużych miast i dlatego m.in. Jagiellonia Białystok już we wtorek zawiesiła sprzedaż biletów na sobotnie spotkanie z Lechem.
Z wydarzeń typowo piłkarskich na pierwszy plan wysuwa się zaplanowany na godz. 17.30 w sobotę mecz Górnika z Rakowem. Jeszcze w poprzednim sezonie starcie tych drużyn być może nie wzbudziłoby szczególnego zainteresowania w środowisku, ale obecnie to dwa czołowe zespoły ekstraklasy.
Raków zajmuje pierwsze, a Górnik – niedawny lider – drugie miejsce. Mają po 13 punktów, podobnie jak trzeci w tabeli zespół KGHM Zagłębie Lubin.
Częstochowianie – prowadzeni przez Marka Papszuna – zaczęli sezon od dość pechowej porażki z mistrzem Legią Warszawa 1:2 (grali całą drugą połowę w dziesiątkę), ale później zanotowali świetną serię.
Łatwo wyeliminowali Sandecję Nowy Sącz w Pucharze Polski (3:0), a w lidze pokonali Lechię Gdańsk 3:1, Zagłębie 2:1, Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:1 i Wisłę Płock 3:0, zaś przed meczem z “Nafciarzami” zremisowali z Cracovią 2:2, tracąc gola w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.
Postawa Rakowa tym bardziej zwraca uwagę, że praktycznie cały czas rywalizuje na wyjeździe, bowiem “domowe” mecze rozgrywa w Bełchatowie.
Natomiast zabrzanie rozpoczęli sezon od wygranej z Jagiellonią 3:1 w Pucharze Polski i czterech ligowych zwycięstw, ale później dostali lekkiej zadyszki. W dwóch ostatnich meczach zdobyli jeden punkt – 0:0 z Wisłą Kraków i 0:2 z Zagłębiem.
Lubinianie zmierzą się w niedzielę na wyjeździe w ciekawie zapowiadającym się meczu z Legią. Warszawski zespół jest na razie dziewiąty (6 pkt), ale ma dwa zaległe spotkania.
Kibiców stołecznej ekipy może niepokoić jej postawa na swoim stadionie. Legia przegrała przy Łazienkowskiej oba dotychczasowe mecze ligowe – 1:2 z Jagiellonią i 1:3 z Górnikiem. Na dodatek to właśnie w Warszawie odpadła z Ligi Europy (0:3 z Karabachem Agdam), a w meczu o Superpuchar Polski przegrała w rzutach karnych z Cracovią.
Jedną z największych niespodzianek jest słaba dotychczas postawa Piasta. Mistrz kraju z 2019 roku i trzeci zespół poprzedniego sezonu, w obecnym zmaga się m.in. z kontuzjami czołowych piłkarzy. W efekcie w sześciu meczach zdobył zaledwie punkt.
W tej kolejce gliwiczanom też nie będzie łatwo – zagrają w sobotę na wyjeździe z Cracovią. W czasie przerwy na mecze drużyn narodowych ekipa trenera Waldemara Fornalika wzmocniła się sprowadzającej byłego gracza m.in. Śląska Wrocław Michała Chrapka.
Tym razem nie będzie meczów piątkowych, natomiast dwa mają odbyć się w poniedziałek. Wówczas Lechia Gdańsk zagra z Pogonią Szczecin, a w starciu beniaminków Podbeskidzie podejmie Wartę Poznań.
Program 7. kolejki:
sobota, 17 października
Cracovia Kraków – Piast Gliwice (godz. 15.00)
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa (17.30)
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań (20.00)
niedziela, 18 października
Wisła Płock – Śląsk Wrocław (12.30)
PGE FKS Stal Mielec – Wisła Kraków (15.00)
Legia Warszawa – KGHM Zagłębie Lubin (17.30)
poniedziałek, 19 października
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Warta Poznań (18.00)