Dziwne zachowanie holenderskiego trenera podczas meczu z Polską. Znany dziennikarz zasugerował, że może chodzić o narkotyki Wiadomości sportowe z kraju i świata

Dziwne zachowanie holenderskiego trenera podczas meczu z Polską. Znany dziennikarz zasugerował, że może chodzić o narkotyki

Choć mecz reprezentacji Polski z Holandią na Euro 2024 już za nami i emocje sportowe już opadły, to w kuluarach wciąż dużo mówi się o kulisach tego spotkania. Dziennikarze wiele uwagi poświęcają zachowaniu trenera “Pomarańczowych”, niegdyś legendarnego obrońcy FC Barcelony. Ronald Koeman na początku meczu zlekceważył polskiego selekcjonera Michała Probierza, ale prawdziwy popis dał w trakcie meczu. Sami zobaczcie, bo kamery zarejestrowały dziwne zachowanie Holendra.

Polskie media plotkarskie od razu wyłapały ten niecodzienny popis i jednomyślnie nazwały go “obrzydliwością”. Dłubiącego w nosie Koemana, który później tego samego palca wkładał sobie do ust, z miejsca zaczęto porównywać do byłego trenera reprezentacji Niemiec Joachima Loewa, który “zasłynął” z podobnych zachowań.

Nieco inne zdanie na ten temat wyraził jednak Krzysztof Stanowski. popularny dziennikarz, przed laty zajmujący się komentowaniem głównie wydarzeń sportowych, ale dziś znany przede wszystkim ze swojej wideopublicystyki i demaskatorskich materiałów. Założyciel cieszącego się dużą popularnością Kanału Zero, w zachowaniu trenera Holendrów dopatrzył się czegoś więcej niż tylko obrzydliwości.

– Zdecydowanie wygląda mi to na nowego Maradonę, a nie Loewa – napisał Stanowski pod opublikowanym filmikiem.

Maradona, jeden z największych wirtuozów futbolu, po zakończeniu piłkarskiej kariery, również próbował swoich sił jako trener. Prowadził nawet reprezentację Argentyny, niestety z mizernym skutkiem. Na ławce trenerskiej bywał ekspresyjny, zdarzało mu się biegać, krzyczeć czy rwać z głowy włosy, nigdy jednak nie zarejestrowano, by dłubał w nosie i wkładał palce do ust. W czym zatem obaj panowie mieliby być podobni, z wyjątkiem faktu, że i jeden i drugi grał w Barcelonie?

Tu Stanowski zostawił swoim czytelnikom pole do domysłów. Nie trzeba jednak być znawcą futbolu, by wiedzieć, że “boski Diego” oprócz swojego talentu piłkarskiego zasłynął z niesportowego trybu życia, ze szczególnym uwzględnieniem zamiłowania do kokainy. To samo zresztą zasugerowali komentujący słowa dziennikarza. Według wielu z nich selekcjoner Holendrów miał zachowywać się jakby zażywał narkotyki, wcierał je w nos i w dziąsło. Do podobnych wniosków doszli zresztą internauci na popularnym forum – reddit.com

 

– Wytarł nos i zdał sobie sprawę, że zostało tam dużo koki. Wykopał, żeby nie wyciekało, ale było tak dobre, że żal byłoby to zmarnować, więc zjadł. Następnie oblizał palce i wytarł je ponownie, żeby upewnić się, że pod nosem nie ma białego proszku  – czytamy w jednym z komentarz.

Mimo, że to oczywiście tylko dywagacje obserwujących i prawdopodobnie nigdy nie poznamy prawdy, to warto zastanowić się, czy trenerzy również nie powinni być poddawani kontroli antydopingowej? Zmagania piłkarzy oglądają miliony ludzi na cały świecie, a dla tysięcy dzieciaków, także i trenerzy są idolami. Warto byłoby zatroszczyć się o to, by ich zachowanie nie pozostawiało żadnych wątpliwości.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij