Choć od wyborów minęły już dwa dni, emocje wciąż sięgają zenitu. Zdecydowana wygrana PiS w sejmikach i zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej w wyborach na prezydentów dużych miast wciąż wywołują szereg komentarzy.
Tym bardziej, że media zaczęły informować o nawet 100 proc. frekwencji w niektórych lokalach wyborczych w Warszawie, gdzie w pierwszej turze zwyciężył Rafał Trzaskowski. Taką informację o stuprocentowej frekwencji podały m.in. TVP3 Warszawa i Polskie Radio RDC, z tym że portal TVP3 powołał się na RDC.
Jak informuje radio RDC w swoim serwisie internetowym, pierwszy z lokali to komisja nr 610 w szkole podstawowej przy ul. Mandarynki na Ursynowie. Karty do głosowania pobrali tam wszyscy z 1355 uprawnionych do tego mieszkańców.
Kolejny lokal to komisja nr 675 w przedszkolu integracyjnym przy ul. 1 Sierpnia we Włochach. Tam karty pobrały wszystkie z 918 uprawnionych osób.
“Także w komisji nr 390 przy Tarchomińskiej na Pradze Północ odnotowano sto procent frekwencji. Do urn poszło 706 osób” – czytamy na portalu TVP 3 Warszawa.
Również na Twitterze pojawiło się w poniedziałek kilka wpisów o stu albo prawie stuprocentowej frekwencji w kilku lokalach wyborczych w Warszawie i to wraz z wynikami głosowania.
“Mamy już 3 komisje w Warszawie, gdzie frekwencja wyniosła 100 proc.: 610 Ursynów (1355 głosów /1355 uprawn.: RT 63.20 proc., PJ 22.92 proc.) 390 Praga-Północ (708 głosów /706 uprawn.: RT 49.93 proc., PJ 37.12 proc.) 675 Włochy (921 głosów /918 uprawn.: RT 49.95 proc., PJ 34.68 proc.)” – napisał na Twitterze użytkownik “Pan Krzysztof”.
Fajnie bo lepiej niż w PRL https://t.co/NBPYtspdut
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 23, 2018
Te wyniki zaniepokoiły wielu komentatorów. W internecie nie brakuje komentarzy, że wybory zostały sfałszowane, a sprawą powinna zająć się prokuratura. Jest to szczególnie niepokojące w Warszawie, gdzie przedwyborcze sondaże choć przewidywały zwycięstwo Trzaskowskiego, to nie dawały mu aż takiej przewagi i zwycięstwa w pierwszej turze. Internauci porównują frekwencję z niektórych komisji do tej, z jaką mamy dol czynienia w Korei Północnej czy w Rosji.
Jarosław Jóźwiak z miejskiej komisji wyborczej w Warszawie, podkreśla jednak, że informacje podane przez media są nieprawdziwe, a frekwencja nie była taka wysoka. Dane te są efektem pomyłek w tych trzech komisjach.