Michalik pisze, że wpis jest odpowiedzią na zarzuty kierowane pod swoim adresem. Wielu ludzi zarzuca jej, że nie zna prawdziwego życia. „Dość już mam tego gadania, iż nie znam prawdziwego życia. I tego głupiego, pogardliwego wyliczania: “Jesteś dziennikarką i mieszkasz w Warszawie, nie znasz prawdziwego życia”. “Stać cię na latte, nie znasz prawdziwego życia”, “Chodzisz do fryzjera, na miłość boską, co ty wiesz o prawdziwym życiu?”, “Co wy w Krakowie, we Wrocławiu wiecie o prawdziwym życiu?”, “Jedźcie na prowincję, to zobaczycie prawdziwe życie”. Kto i kiedy zdecydował, że prawdziwe życie jest tylko na wsi, w biedzie czy braku wykształcenia i perspektyw, w wielodzietności, nałogach i posiadaniu paru stów miesięcznie na życie? (dla nie potrafiących czytać ze zrozumieniem: nie zrównuję tych rzeczy, po prostu wyliczam). Kto i kiedy uznał, że jeśli jesteś zdolną, utalentowaną, zaradną kobietą, fajnym, mądrym, zamożnym mężczyzną to twoje życie nie jest prawdziwe?” – zaczyna swój wpis.
– Mówi się tyle o jakiejś wydumanej pogardzie elit dla prostych ludzi – pogardzie, której ja nie widzę, bo znam wielu ludzi z elit którzy działają społecznie, pomagają biedniejszym od siebie,takim, których spotkało nieszczęście, choroba, czy wreszcie tym, co dostali od losu na starcie mniej szans. I znam wielu mieszkańców owych wsi i małych miasteczek, którzy mają wszystko w nosie, biorą zasiłki, bo im się nie chce, oddają się piciu na umór lub zaleganiu całymi dniami przed głupimi serialami – pisze dalej.
– Bo każdy fajny, mądry, bystry człowiek sukcesu, jakiego znam powinien schować do kieszeni swoją pracę, talent, pracowitość, łut szczęścia, przyzwoitość, przyjaciół, pieniądze i swoje fajne, jak najbardziej prawdziwe życie, żeby oni nie poczuli się gorzej? – pyta dziennikarka.
– Niczyje życie nie jest bardziej czy mniej prawdziwe. Każdy człowiek ma swoje. Prawdziwe jedno życie. I nie życzę sobie tej obrzydliwej pogardy i braku szacunku jakim jest mówienie mi, że moje życie nie jest prawdziwe. Zajmijcie się swoim – kontynuuje.
Jednak na końcu padają najbardziej kontrowersyjne słowa. „Na marginesie, to takie cholernie polskie. Wszędzie na świecie szanuje się ludzi, którzy wbrew niesprzyjającym okolicznościom wyszli z biedy, nałogów, upadku, wyrośli ponad marne, biedne czy po prostu małe środowisko, ograniczonych perspektyw w których się urodzili, kręci się o nich filmy, pisze książki i podziwia. W Polsce hołubi się nędzę materialną, duchową i intelektualną, a zdolnych, mądrych, bogatych się karze i nimi pogardza, mówiąc, że ich życie to jakiś żart, że nie jest prawdziwe.”
Czy naprawdę tak wygląda polska rzeczywistość?
Fot: Twitter