Zawodowy dyplomata Daniel Lewis Foote, który od lipca był specjalnym wysłannikiem USA na Haiti, złożył w proteście wypowiedzenie. Powodem był plan masowych deportacji imigrantów z tego kraju, który wprowadza w życie administracja Bidena.
W ostatnim czasie USA zmagają się z napływem ogromnej liczby nielegalnych imigrantów z Haiti, którzy przekraczają granicę z Meksykiem. Niedawno świat obiegły zdjęcia obozowiska w małym przygranicznym mieście Del Rio w Teksasie. Straż graniczna wobec skrajnego przepełnienia ośrodków dla imigrantów utworzyła dla Haitańczyków prowizoryczne obozowisko pod mostem łączącym je z Meksykiem. W sobotę w tym obozowisku znajdowało się ok. 14 tysięcy osób.
Nielegalni imigranci z Haiti są w USA chronieni przed deportacją gdyż w maju sekretarz spraw wewnętrznych Alejandro Majorkas objął ich tzw. Tymczsowym Statusem Ochronnym (TPS), który umożliwia im quasi-legalny pobyt i znalezienie sobie pracy w USA. W związku z ostatnim napływem Majorkas przypomniał jednak imigrantom, że ochrona TPS – stosowana wobec imigrantów z państw, do których z jakichś powodów nie można ich bezpiecznie deportować – obejmuje tylko tych, którzy przybyli do USA przed jego ogłoszeniem. Równocześnie administracja Bidena rozpoczęła największą od dekad akcję deportacyjną. Według władz Haiti od niedzieli do wtorku w tym państwie wylądowało już 10 samolotów z nielegalnymi imigrantami, a Amerykanie docelowo chcą przeprowadzać siedem takich lotów dziennie. Większość imigrantów z Haiti jest wydalana dzięki tzw. zasadzie 42, która umożliwia ich deportację z powodu zagrożenia pandemicznego.
Takie działanie nie spodobało się Foote’owi, który pracuje w Departamencie Stanu od 1998 roku i w czasach Trumpa był ambasadorem w Zambii. W związku z zabójstwem prezydenta Haiti Biden utworzył stanowisko specjalnego wysłannika do tego państwa i nominował na nie Foote’a, ale jak donosi agencja AP dyplomata właśnie złożył w proteście wypowiedzenie.
W liście wysłanym do sekretarza stanu Antoniego Blinkena Foote poinformował go, że składa rezygnację w trybie natychmiastowym „z głębokim rozczarowaniem”. „Nie chcę mieć związku z nieludzką i kontrproduktywną decyzją USA o deportacji tysięcy uchodźców i nielegalnych imigrantów na Haiti – państwa, w którym amerykańscy urzędnicy muszą przebywać w bezpiecznych obiektach z powodu niebezpieczeństwa dla codziennego życia ze strony uzbrojonych gangów” – napisał w liście rezygnacyjnym – „Nasze podejście do Haiti pozostaje głęboko wadliwe i moje rekomendacje były ignorowane i odrzucane, o ile nie były edytowane by pokazywać narrację inną niż moja”.
Z anonimowych źródeł wiadomo, że Foote od samego początku swojej misji był rozczarowany podejściem Białego Domu do Haiti. Żądał od Departamentu Stanu większej kontroli nad polityką wobec tego państwa. Chciał również, żeby USA zwiększyło swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo tego państwa, co miałoby kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa kolejnych wyborów prezydenckich, których organizacja w pogrążonym w poważnym kryzysie politycznym i społecznym kraju będzie bardzo dużym wyzwaniem. Biały Dom miał jednak ignorować jego prośby i wezwania twierdząc, że są nieodpowiednie – a dyplomata był tym coraz mocniej sfrustrowany.
Jego odejście pozostawi sporą dziurę w ambasadzie USA w Haiti. Foote służył w niej jako zastępca szefa misji. Obecna ambasador w tym państwie, zawodowa dyplomata Michele J. Sison, która została nominowana na to stanowisko przez Trumpa, wkrótce wróci do USA gdyż została nominowana na stanowisko podsekretarza ds. organizacji międzynarodowych w Departamencie Stanu. Bidenowi raczej nie uda się nominować szybko jej następcy gdyż Republikanie, z senatorem Tedem Cruzem na czele, blokują jego nominacje dyplomatyczne w proteście przeciwko jego zgodzie na dokończenie budowy Nord Stream II. Oznacza to, że w bardzo trudnym okresie dla tego państwa ciężar prowadzenia misji dyplomatycznej spadnie na barki charge d’affaires.
„Kiedy ktoś, kogo zadaniem jest polityka wobec Haiti na najwyższym szczeblu, rezygnuje bo jego rekomendacje są ignorowane i odrzucane, to jest to nie tylko niepokojące, ale pokazuje również, że obecna administracja nie toleruje nikogo, kto nie zgadza się z ich zniekształconym spojrzeniem na fakty” – skomentował republikański strateg Damian Merlo, który w przeszłości zajmował się polityką wobec Haiti i obecnie pracuje jako lobbysta dla ich rządu – „Dan Foote to światowej klasy dyplomata który nie pozwala sobie, aby inni mówili mu co robić. Chciałbym, żeby więcej członków służby zagranicznej miało odwagę aby powstać i powiedzieć swoim szefom co o nich myślą”.