Tygodnik Die Zeit i prowadzona przez niego fundacja nagrodziły Donalda Tuska nagrodą im. Marion Doenhoff. To kolejna już nagroda przyznana mu przez Niemców.
Jury nagrody w uzasadnieniu podkreśliło zaangażowanie Tuska jako szefa Rady Europejskiej w proces integracji i „zbliżenia do siebie Wschodu i Zachodu Europy”. Podkreślono również jego wysiłki, jeszcze jako posła i premiera, „w budowę demokratycznej i wolnej Polski”.
W przemówieniu Tusk zaapelował do Europejczyków aby nie dali się podzielić. Podkreślił, że muszą dbać o relacje transatlantyckie bez względu na to kto jest akurat prezydentem USA. Ostrzegł również przed zagrożeniem ze strony Rosji i pozostawieniem Ukrainy samej sobie dodając, że jej wspieranie i bezpieczeństwo Europy jest ważniejsze niż interesy w Rosji.
To kolejna już nagroda jaką Tusk dostał od Niemców. W 2012 roku uhonorowali go nagrodą im. Waltera Rathenaua za wyjątkowe zasługi na rzecz pogłębiania integracji europejskiej. W styczniu tego roku Tusk znalazł się również na liście Top 100 Global Thikers w kategorii ekonomia i biznes. W uzasadnieniu napisano, że jako przewodniczący Rady Europy „coraz częściej konfrontował się ze swoim ojczystym narodem, broniąc europejskich wartości integracyjnych przed rosnącym nacjonalizmem”.