Donald Trump jednak nie ma koronawirusa

Donald Trump jednak nie ma koronawirusa. Biały Dom wprowadził jednak dodatkowe zabezpieczenia.

Obawy o to, że Trump mógł zarazić się koronawirusem, pojawiły się już po raz drugi. Za pierwszym razem obawiano się tego po tym, gdy Trump wziął udział w konferencji CPAC na której był obecny zainfekowany człowiek. Tym razem poszło o spotkanie z prezydentem Brazylii Jairem Bolsonaro, podczas którego miał kontakt z jego asystentami, u których wykryto później dwa przypadki wirusa.

Trump dosyć długo odmawiał poddania się testowi twierdząc, że był niedawno badany i nie ma powodów do tego, żeby robić to po raz kolejny. Nieoficjalnie wiadomo, że powodem były obawy o to, że w tak kryzysowej sytuacji pokaże słabość. W końcu jednak sprawa zaczęła być dla niego problemem wizerunkowym więc chcąc nie chcąc kazał się przebadać. Na szczęście okazało się, że wynik był negatywny.

Biały Dom postanowił jednak wprowadzić obostrzenia. Pracujący tam lekarze od soboty sprawdzają temperaturę każdego, kto może mieć bliski kontakt z prezydentem. Jeden z reporterów już został przez to usunięty z briefingu prasowego gdy odkryto u niego lekką gorączkę.