– Wszystko wskazuje na to, że tzw. luka vatowska nie wzrosła w ubiegłym roku, mimo pandemicznego kryzysu. Mogła nawet nieznacznie spaść – pisze wtorkowy “Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta przypomina, że dodatkową komplikacją, z którą trzeba się będzie zmierzyć, licząc lukę w 2020 r., jest wprowadzenie nowej matrycy VAT – czyli przyporządkowania stawek podatku do towarów i usług. Jak tłumaczy dziennik, mogło to mieć wpływ na to, ile wyniosła tzw. efektywna stawka podatku. “Dlatego choć moje szacunki wskazują na lekki spadek, to bezpieczniej jest twierdzić, że ona nie wzrosła. A jej potencjalny spadek nie był tak wyraźny jak w poprzednich latach” – mówi dziennikowi Poniatowski.
Cytowany przez “DGP” Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów uważa, że tropem może być nominalny PKB, który w 2020 r. był większy niż w 2019 r. Podkreślił, że udało się uniknąć rozszczelnienia VAT – “przy poprzednim kryzysie system bardzo się rozszczelnił”. “Widać, że narzędzia wprowadzane od 2016 r. – jak np. STIR czy SENT – działają i sposoby uszczelniania VAT okazały się kryzysoodporne” – stwierdził. Dodał w rozmowie z gazetą, że kolejnym powodem mogło być działanie tarcz antykryzysowych. “Obrót bezgotówkowy również mógł ograniczyć szarą strefę – duża część handlu przeniosła się do internetu” – wskazał Czernicki.
Dziennik zwraca uwagę, że MF pracuje nad swoimi wyliczeniami luki w VAT w 2020 r. Pierwsze oficjalne szacunki pojawią się w najnowszej aktualizacji programu konwergencji, którą musi przesłać Komisji Europejskiej do końca kwietnia. “Nasze robocze wyliczenia z końca ubiegłego roku wskazują, że luka pozostała na zbliżonym poziomie do 2019 r., czyli ok. 12 proc. potencjalnych wpływów” – powiedział gazecie Czernicki.