Do granicy USA zbliża się kolejna karawana nielegalnych imigrantów. Jej uczestnicy twierdzą, że chcą zdążyć przed zwycięstwem Trumpa.
Jak informują media, karawana wyruszyła z południowego Meksyku w niedzielę – wtedy, gdy Joe Biden ogłosił, że jednak nie wystartuje w wyborach. Idą w stronę granicy z USA, którą będą chcieli przekroczyć nielegalnie. W jej skład wchodzi już kilkaset osób z wielu państw regionu. Wcześniejsze karawany pokazują, że jej liczebność najprawdopodobniej wzrośnie po drodze.
Agencja AP informuje, że niektórzy członkowie tej karawany twierdzą, że chcą zdążyć przed wyborami i zwycięstwem Trumpa. „Ryzykujemy, że pozwolenia <na przekroczenie granicy> mogą być zablokowane” – powiedział dziennikarzom jej uczestnik, Miguel Salazar z Salwadoru. Chodziło mu o pozwolenie na pobyt po nielegalnym przekroczeniu granicy. Administracja Bidena wprowadziła program, w ramach którego dziennie wydaje się tysiąc takich pozwoleń za pośrednictwem specjalnej aplikacji. Trump już zapowiedział, że go wstrzyma.
Takie karawany są częste w ostatnich latach, zwykle są organizowane przez proimigranckie organizacje pozarządowe i w mediach społecznościowych. Zwykle rozpadają się przed dojściem do granicy, a ich uczestnicy próbują ją pokonać na własną rękę. W czasach Bidena cofnięto wiele przepisów granicznych wprowadzonych za Trumpa. Sprawiło to, że w 2022 i 23 roku odnotowano rekordową liczbę nielegalnych imigrantów, którzy przekroczyli granicę. Biden twierdzi, że niewiele może z tym zrobić dopóki Kongres nie zmieni przepisów imigracyjnych. Trump obiecuje, że po zdobyciu władzy szybko zrobi z tym porządek. Równocześnie sondaże pokazują, że liczba Amerykanów, którzy chcą ograniczenia imigracji, jest najwyższa od ćwierć wieku.