Pies wykazuje agresję z wielu powodów, na przykład w sytuacjach, które go zaskakują, gdy poczuje się zagrożony lub gdy niezaspokajane są jego potrzeby. Także kiedy cierpi na dolegliwości fizyczne – wskazał w rozmowie z PAP behawiorysta i psychologii zwierzęcy Andrzej Kinteh-Kłosiński.
Behawiorysta zwierzęcy i psycholog, dyrektor Centre of Applied Pet Ethology Polska, Andrzej Kinteh-Kłosiński w rozmowie z PAP wskazał, że bulterier to rasa stworzona przez człowieka w XIX w. w Anglii. „Te psy zostały ukształtowane przez człowieka, aby brać udział m.in. w walkach, które organizowano w angielskich portach. Poprzez selekcję na przestrzeni lat uwypuklono w tej rasie wzorzec zachowania w postaci bezpośredniego, mocnego ataku” – powiedział behawiorysta.
Inną z cech tych psów jest odporność na ból, za co odpowiada stosunkowo wysoki poziom endorfin i enkefaliny w ich organizmach. „To naturalne opiaty, które powodują, że te psy są przyjacielskie, radosne i towarzyskie, z natury szczęśliwe. Z czasem w hodowli zaczęto wzmacniać właśnie towarzyski aspekt tej rasy i on teraz dominuje, ale wzorzec ataku – choć nie tak silny – wciąż pozostał” – tłumaczył Kinteh-Kłosiński.
Ekspert podkreślił przy tym, że „każdy pies i każde zwierzę, podobnie jak człowiek przejawia agresję”. „Każdy, choć w różnym stopniu. Pies wykazuje agresję na przykład w sytuacjach niespodziewanych i wówczas, gdy poczuje się zagrożony. Między innym wtedy, kiedy ktoś próbuje mu coś zabrać; kiedy nie ma zaspokojonych potrzeb; kiedy coś go boli, a właściciel to przeoczył” – wyliczał Kinteh-Kłosiński.
Behawiorysta zwrócił też uwagę na uwarunkowania dziedziczone. „Agresywność w tym przypadku może być uwarunkowana genetycznie – nie należy zatem rozmnażać psów, które są lękliwe albo nadpobudliwe. Ważne też dla rozwoju psów jest pierwsze kilkanaście tygodni życia – jeśli mamy psa z pseudohodowli, to zwierzę będzie po kilku tygodniach w domu reagowało strachem i nadpobudliwością” – mówił specjalista.
Kinteh-Kłosiński wskazał przy tym, że w 90 proc. przypadków psia agresja skierowana jest do domowników lub osób przebywających w domu, w którym żyje zwierzę. „Tu na przykład wzorzec ataku mógł się uruchomić w odpowiedzi na płacz niemowlęcia lub inną nerwową dla psa sytuację (…) ale tych czynników mogło być dużo więcej” – powiedział ekspert.
Sprawę śmierci 7-tygodniowej dziewczynki prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu. Postepowanie wszczęto w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Nikomu nie postawiono zarzutów. Pies, który zaatakował dziecko został umieszczony w schronisku, gdzie zostanie poddany badaniom przeprowadzonym przez behawiorystę.