Denis Lisow nie zostanie przekazany szwedzkim organom sprawiedliwości – wynika z orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie. Za Rosjaninem został wydany europejski nakaz aresztowania przez Szwecję, po tym jak mężczyzna uciekł wraz z trzema córkami ze skandynawskiego kraju do Polski.
Rosjanin mieszkał od wielu lat w Szwecji wraz ze swoją rodziną: żoną oraz trzema córkami – 12 letnią Sofią, 6-letnią Serafiną oraz 4-letnią Alisą. Dramat rodziny zaczął się w 2017 roku,kiedy dziewczynki zostały odebrane ojcu i przekazane imigranckiej rodzinie zastępczej. Wszystko z powodu faktu zachorowania przez jego żonę na schizofrenię w 2014 roku. Lisowowi postawiono bardzo ciężkie warunki możliwości odzyskania swoich dzieci, pomimo faktu, iż te bardzo chciały zostać ze swoim ojcem. Mężczyźnie nie przyznano stałego pobytu w kraju, a jego córki zostały wywiezione do miejscowości znacznie oddalonej od jego miejsca zamieszkania, umożliwiając mu cotygodniowo jedynie 6-godzin możliwości spędzenia czasu z nim.
W akcie desperacji i ratowania swojej rodziny Rosjanin postanowił zabrać swoje córki ze skandynawskiego państwa i uciec do swojej ojczyzny przez Polskę. Udało mu się przedostać na prom płynący ze Szwecji do Polski, a następnie dotrzeć na lotnisko w Warszawie. Tam został jednak zatrzymany przez straż graniczną. Wobec mężczyzny szwedzkie organy wydały europejski nakaz aresztowania. Lisow wytłumaczył polskim służbom przyczyny swojej ucieczki ze skandynawskiego kraju. Sprawa ostatecznie stanęła przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Dziś sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Dariusz Łubowski wydał orzeczenie, zgodnie z którym Rosjanin nie zostanie przekazany w ręce szwedzkich organów ścigania. W ocenie sądu wydany wobec Lisowa europejski nakaz aresztowania godzi oraz narusza prawa i wolności człowieka oraz obywatela.
– Został on postawiony w sytuacji bez wyjścia, w istnej matni. Zostały mu odebrane dzieci, a jednocześnie postawiono mu warunki ich odzyskania niemożliwe do spełnienia, bowiem prawo stałego pobytu nie zostało mu przyznane. Władze nie zagwarantowały mu należytego prawa do kontaktu z dziećmi. Wyznaczono rodzinę zastępczą w znacznej odległości od miejsca jego zamieszkania – uzasadnił swój wyrok Dariusz Łubowski.
Sędzi podkreślił też, że dzieci zostały odebrane ojcu “tylko z powodu choroby psychicznej matki, która została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym”. Stwierdzona choroba, uniemożliwiająca wykonywania władzy rodzicielskiej miała się wiązać z kolei z ograniczeniem możliwości wyrażenia woli przez drugiego z rodziców. Sędzia zauważył również, że dziewczynki są silnie przywiązane do ojca i bardzo chcą z nim mieszkać. Podczas gdy mieszkanie w rodzinie zastępczej wywoływało u nich stres i brak poczucie bezpieczeństwa.
–Ojciec nie mógł na to spokojnie patrzeć, a działania władz szwedzkich godziły w dobro dzieci. Działania władz szwedzkich w sposób bezwzględny nie respektowały wrażliwości dzieci pochodzących z europejskiej rodziny rosyjskiej – wyjaśnił sędzia.