“Wróciliśmy dzisiaj do domu i śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów” – napisał na Facebooku Dawid Kubacki. Polski skoczek podzielił się z kibicami wspaniałą nowiną – wraz z żoną jest już w domu.
Reprezentant Polski nie zapomniał o podziękowaniach dla lekarzy oraz wszystkich osób, które wspierały go w trudnych chwilach: “Dziękuję za każdą Waszą modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy. Nadal będą nam potrzebne, bo Marta zaczyna intensywną rehabilitację, a ja będę uczył się nowej rzeczywistości. Dziękujemy całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów! Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie” – napisał Dawid Kubacki.
W takich sytuacjach sport schodzi na dalszy plan
20 marca Kubacki poinformował o problemach zdrowotnych żony. Polski skoczek napisał wówczas, że Marta trafiła do szpitala “z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie”. Podjął też decyzję o definitywnym wycofaniu się z rywalizacji w Pucharze Świata w tym sezonie.
Jak poinformował Adam Małysz, żona skoczka trafiła do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Kubacki przyznał, że w takich sytuacjach sport schodzi na drugi albo nawet trzeci plan.