W trzech rejonach Los Angeles od wtorku 7 stycznia trwają trzy osobne pożary. Ogień ma rozprzestrzeniać się “niewiarygodnie szybko”, czego skutkiem jest nakaz ewakuacji dla około 100 tys. mieszkańców.
Jeden z pożarów trawi Pacific Palisades – rejon znany jako miejsce zamieszkania gwiazd i celebrytów. Dwie inne dzielnice, w których rozprzestrzeniają się pożary, to Sylmar oraz Altadena.
Sytuacji nie ułatwia porywisty wiatr, który sprawia, że żywioł rozprzestrzenia się nadzwyczaj łatwo. Niepokojąco w tym kontekście brzmią alerty pogodowe – nie ma szans, by wiatr szybko ucichł. Szef Narodowej Służby Meteorologicznej w Los Angeles uznał pożary za “jedną z najgorszych sytuacji, jakie kiedykolwiek widzieliśmy”.
Według komunikatu gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma w walce z żywiołem bierze udział niemal półtora tysiąca strażaków.
The Pacific Palisades fire erupted in a way that residents knew could happen, but are never prepared for. Everything, it seems, caught fire in a matter of minutes, outpacing the swarm of police and fire officials who raced to the scene. https://t.co/pT2uJ5DzdV
— The Washington Post (@washingtonpost) January 8, 2025