Popularny aktor Danny Masterson poznał wysokość wyroku za gwałty, których dopuścił się przed laty. Spędzi co najmniej 30 lat w więzieniu.
Masterson został oskarżony o gwałt przez trzy kobiety, w tym swoją długoletnią partnerkę. Miał się ich dopuścić w 2003 roku, gdy dzięki roli w sitcomie „Różowe Lata Siedemdziesiąte” był u szczytu popularności. Kobiety zeznały, że w swojej posiadłości w Hollywood podał im drinki z narkotykami, a następnie je zgwałcił. W sprawie prominentną rolę odegrał Kościół Scjentologiczny. Aktor jest jego wysoko postawionym członkiem, należały do niego również ofiary, które twierdziły, że wykorzystał to by zmusić je do milczenia.
Sprawa rozpoczęła się w zeszłym roku, ale ławie przysięgłych nie udało się dojść do porozumienia i sędzia ogłosił tzw. mistrail. Prokuratura zdecydowała się, że ponownie postawi mu te same zarzuty. W maju przysięgli uznali, że jest winny zgwałcenia dwóch kobiet. Nie udało im się dojść do porozumienia przy zarzucie zgwałcenia byłej partnerki – ośmiu przysięgłych uważało, że jest winny, czterech, że nie. Wyroki muszą zapadać jednogłośnie, więc został oczyszczony z tego zarzutu.
Niewiele mu to jednak dało. Prokuratura zażądała dla niego dożywocia, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Obrona początkowo złożyła wniosek o nowy proces, ale sąd go odrzucił. Poprosili więc o karę dożywocia z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 15 latach. Sąd stanął ostatecznie po stronie prokuratury, co oznacza, że aktor na wolność wyjdzie najwcześniej w 2053 roku, kiedy będzie miał 77 lat.