Sytuacja społeczno-ekonomiczna Romów w woj. śląskim poprawia się, także wobec działań wieloletniego programu na rzecz społeczności romskiej, potrzebna jest jednak dalsza integracja tej mniejszości z większością polską – wynika z wypowiedzi przedstawicieli rządu i społeczności romskiej.
O realizacji śląskiej części Programu integracji społeczności romskiej w Polsce na lata 2014-2020 mówiła w środę, na zorganizowanym tego dnia w Katowicach posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, pełnomocniczka wojewody śląskiego ds. mniejszości narodowych Magdalena Szewczuk-Szturc. W obradach komisji uczestniczył też m.in. Daniel Ondycz ze Stowarzyszenia na Rzecz Społeczności Romskiej Amaro Drom Nasza Droga.
Pełnomocniczka wojewody przedstawiała w środę posłom komisji informacje nt. sytuacji poszczególnych ustawowych mniejszości w woj. śląskim. Zgodnie z ostatnim spisem powszechnym z 2011 r. mniejszość romska (ponad 1,7 tys. osób) jest tam drugą największą w regionie mniejszością ustawową – po niemieckiej (ok. 35 tys. osób).
Najliczniej Romowie mieszkają w: Zabrzu, Bytomiu, Chorzowie, Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Katowicach, Siemianowicach Śląskich, Tarnowskich Górach oraz Zawierciu. Przynależą do grup m.in. Polska Roma, Bergitka (najliczniej) czy Kełderasze. Główne ich problemy, jak mówiła
Szewczuk-Szturc, dotyczą obszarów: edukacji, bezrobocia, bezpieczeństwa czy mieszkalnictwa.
Podobne dziedziny: edukację, zdrowie, pracę i mieszkalnictwo obejmuje koordynowany od 2004 r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji program integracji społeczności romskiej. W okresie 2014-2018 do woj. śląskiego trafiła trzecia pod względem wielkości część środków tego programu – łącznie ok. 4,1 mln zł.
Jak przekazała Szewczuk-Szturc, w obecnej edycji programu od 2014 r. do 2018 r. w zakresie mieszkalnictwa zrealizowano w regionie 12 zadań, w ramach których m.in. remontowano 74 mieszkania w sześciu gminach.
W zakresie edukacji w latach 2014-18 przeprowadzono 168 przedsięwzięć, m.in. działanie na terenie woj. śląskiego kilku świetlic integracyjnych. Ze środków tego programu finansowane są też m.in. ubezpieczenia uczniów romskich, koszty pobytu dzieci romskich w przedszkolach, wycieczki czy działalność drużyny piłkarskiej w Zabrzu. Liczba projektów edukacyjnych w ostatnich latach w programie zwiększała się.
Z programu w ostatnich pięciu latach finansowano też 8 projektów zdrowotnych oraz 14 związanych z zatrudnieniem (także obecnie na terenie woj. śląskiego realizowany jest projekt unijny w tym zakresie o wartości blisko 1 mln zł, kierowany do społeczności romskiej).
W rozmowie z dziennikarzami Szewczuk-Szturc oceniła, że choć mniejszość romska pozostaje najmniej zintegrowaną ze społeczeństwem – przede wszystkim ze względów kulturowych – działania programu przyczyniają się do stopniowej integracji. “Poprzez działania programu staramy się, żeby te różnice były coraz mniejsze – oczywiście z poszanowaniem tradycji, kultury Romów” – podkreśliła.
Odnosząc się do roli edukacji pełnomocniczka zaznaczyła, że działania w tym zakresie obejmują nie tylko szkoły, lecz także przedszkola. Zwróciła uwagę na rolę asystentów romskich, jako osób obdarzanych często większym zaufaniem, pozwalającym rozwiewać obawy rodziców związane z posyłaniem dzieci do polskich szkół. “Asystenci pomagają w wielu aspektach życia codziennego – od szkoły poprzez doradztwo w zakresie pracy czy problemów zdrowotnych” – dodała Szewczuk-Szturc.
W kontekście problemów finansowych rodzin romskich wskazała na istotną rolę rządowego programu 500 plus. “To jest coraz mniejsze ubóstwo w tej grupie społecznej, w związku z tym są coraz lepsze perspektywy jej rozwoju – jej młodzi przedstawiciele np. podejmują studia, chcą podejmować pracę, dążą do samodoskonalenia się. To perspektywy, które już nie są dla nich nierealne” – oceniła.
“Sytuacja społeczności romskiej poprawia się nie tylko dzięki programowi integracji romskiej, ale też innym programom pomocowym, kierowanym do ogółu społeczeństwa. Np. w programie 500 plus, dzięki temu, że Romowie często posiadają wiele dzieci, ta pomoc jest wyraźniejsza” – podkreśliła pełnomocniczka wojewody.
Stopniową poprawę sytuacji materialnej Romów potwierdził Daniel Ondycz ze stowarzyszenia
Amaro Drom. Wskazał jednak na problemy związane z faktyczną integracją społeczności romskiej ze społeczeństwem polskim. Przywołał przykład muru, którym mieszkańcy odnowionej kamienicy przy zabrzańskiej ul. Sienkiewicza w ub. roku odgrodzili część podwórza – wcześniej wspólnego z kamienicami, w których mieszkają rodziny romskie.
“Poprawiło się dużo, ale mamy jeszcze wątpliwości np. co do przesiedleń czy remontów mieszkań. Uważamy, szczególnie my, młodzi, że powinniśmy nie mieszkać w skupiskach, być bardziej rozproszeni jako społeczność. Musimy się integrować, a tylko w większym rozproszeniu może to mieć sens” – podkreślił Ondycz.
“Mamy XXI wiek. Na pewno nie będziemy już dzisiaj jeździć taborami, jak jeszcze dziadkowie czy pradziadkowie. Cała technologia naszego życia jest zupełnie inna. Są rodzinne bogatsze, uboższe. Są takie, które nie potrzebują pomocy, ale gdy pojawiają się inne problemy – też przychodzą. Staram się reprezentować wszystkich Romów w Zabrzu – i wiem, że są problemy i że jest ich sporo” – ocenił przedstawiciel Amaro Drom.
“To wynika też z tego, że Polak nie chce się otworzyć na Cygana, Roma, a Rom później nie chce otworzyć się na Polaka. Gdy pytam, dlaczego Polacy nie chcą otworzyć się na Romów, pada odpowiedź: bo się boimy. Zacznijmy więc od tego. (…) Myślę, że stereotypy trzeba przełamywać i iść dalej” – zaapelował Ondycz.